Przebudowa DK 91 w Częstochowie. Miasto przegrało w sądzie. Będzie musiała zapłacić konsorcjum? Na tym nie koniec sądowych batalii

Przypomnijmy: od kwietnia 2022 roku przez kilka kolejnych miesięcy na placu przebudowy DK-91 w Częstochowie właściwie nic się nie działo. Powód? Miejski Zarząd Dróg w Częstochowie odstąpił bowiem od umowy z wykonawcą, czyli konsorcjum firm Nowak-Mosty, Drog-Bud, Firesta Fiser. Miasto nie było zadowolone z tempa prowadzonych prac. Dodatkowo wykonawca żądał większych pieniędzy. Co prawda samorząd nie wykluczał przekazania na ten cel większych środków, ale zdaniem MZD tempo prac był zbyt wolne, aby dotrzymać ustalonego terminu, a to z kolei wiązało się z rozliczeniem unijnej dotacji. Zdaniem MZD taka perspektywa niosła ze sobą poważne konsekwencje społeczne i finansowe.

Pojawiły się pierwsze doniesienia mówiące o tym, że współpraca między miastem a konsorcjum nie układa się najlepiej. W pewnym momencie firma Nowak-Mosty poinformowała na swoim profilu na Facebooku o odstąpieniu od umowy z miastem. Niedługo po tym oświadczenie do mediów przesłał Maciej Hasik, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Częstochowie. Miejski Zarząd Dróg poinformował, że to on odstąpił od umowy.

Zarówno jedna, jak i druga strona zapowiadały, że z pewnością spotkają się w sądzie. Tak też się stało. Konsorcjum firm zwróciło się w pozwie przeciwko Gminie Częstochowa – Miejskiemu Zarządowi Dróg w Częstochowie o uregulowanie faktury na nieco ponad 2,5 mln zł z odsetkami.

- Konsorcjum wykonało prace, co do których zostało wystawione Przejściowe Świadectwo Płatności o nr 13, a także faktura VAT na kwotę 2 582 761,28 zł brutto - informują przedstawiciele firmy Nowak-Mosty.

Miejski Zarząd Dróg w Częstochowie należną kwotę co prawda zapłacił, ale z opóźnieniem. Termin płatności był do 23 czerwca 2022 roku. 27 czerwca 2022 roku konsorcjum wystosowało wezwanie do zapłaty. Ta wpłynęła dopiero 28 września 2022 roku, już w trakcie postępowania sądowego.

- Bezsporne jest, iż zapłata należności dochodzonej przez konsorcjum nastąpiła już po dacie wniesienia pozwu. Zdaniem sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy dawał podstawy do przyjęcia, że opóźnienie w zapłacie przez MZD wymagalnej należności nie znajdowało uzasadnienia. Konsorcjum wykonało bowiem prace, za które należy mu się zapłata i dopełniło wszystkich formalnych warunków związanych z wystawieniem faktury VAT, którą MZD niezasadnie kwestionował, by w końcu uiścić wymagalną należność. Ponadto należy zaznaczyć, że MZD, po otrzymaniu faktury VAT, domagał się przedstawienia przez konsorcjum dokumentów, do których przedstawienia nie byli oni zobowiązani, ani na podstawie umowy zawartej przez strony, która notabene w chwili wystawienia faktury już nie obowiązywała, ani szczególnych ustaleń stron, a także przepisów ustawy. Tym samym zdaniem sądu należało uznać, że MZD pozostawał w opóźnieniu w zapłacie należności konsorcjum i nie było podstaw do uzależniania tej zapłaty od dodatkowych warunków. Konsorcjum kwestionowało przez cały czas żądania MZD dotyczące przedstawienia dodatkowych dokumentów i ich nie przedłożyło, ani nie dokonało poprawek w wystawionej fakturze, a MZD i tak zdecydowało się zapłacić należność - tłumaczą.

Sąd Okręgowy w Częstochowie uznał, że miasto musi więc zapłacić karne odsetki. W sumie to nieco ponad 250 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny. Kancelaria prawna obsługująca miasto złożyła do sądu wniosek o pisemnie uzasadnienie wyroku, a to może oznaczać apelację. Nad ewentualnym zażaleniem pochyli się już Sąd Apelacyjny w Katowicach.

Na tym jednak batalie sądowe między miastem a konsorcjum, które realizowało przebudowę DK 91 prawdopodobnie się nie skończą.

- Konsorcjum jest w trakcie przygotowywania pozwu o zapłatę kary umownej z tytułu odstąpienia przez nas od umowy z winy MZD. Pozew zostanie złożony niebawem - zapowiadają przedstawiciele konsorcjum. - Zdaniem konsorcjum oświadczenie o odstąpieniu od umowy złożone przez MZD nie wywołało skutków prawnych, ponieważ nie istniała przyczyna, przez którą miasto mogło odstąpić. MZD wskazało, że przyczyną ich odstąpienia było to, że konsorcjum nie jest w stanie zakończyć inwestycji do końca sierpnia 2022. Jednocześnie każda ze stron miała świadomość, że ten termin jest nierealny i to z przyczyn od konsorcjum zupełnie niezależnych, co MZD potwierdziło w protokole z jednej z rad budowy. Dlatego konsorcjum negocjowało nowy termin ukończenia kontraktu przypadający w 2023 r. - dodają.

Przedstawiciele konsorcjum twierdzą, że w trakcie tych negocjacji MZD złożyło oświadczenie o odstąpieniu od umowy z powołaniem się na nieaktualny termin.

- Jest zastanawiające, że jeszcze kilka dni przed pismem MZD o odstąpieniu, jego rzecznik Maciej Hasik wypowiadał się w mediach pochlebnie na temat zaawansowania robót oraz tempa realizacji. Pomimo że złożone przez MZD oświadczenie jest nieskuteczne, to dla konsorcjum jego złożenie było informacją, że faktycznie MZD przystąpiło do negocjacji w złej wierze i zrywając je bez uprzedzenia, poprzez złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy nie zamierzają z konsorcjum dłużej współpracować, dlatego konsorcjum złożyło własne oświadczenie o odstąpieniu od umowy z winy zamawiającego i naliczyło MZD karę umowną w kwocie 27 mln zł - podsumowują przedstawiciele firmy Nowak-Mosty.