Częstochowski radny Porozumienia Paweł Ruksza (radny podczas konferencji prasowej publicznie wyraził zgodę na ujawnienie jego wizerunku) usłyszał kilka miesięcy temu zarzut za wydarzenia, które rozegrały się 26 października 2020 roku podczas Strajku Kobiet. Radny podczas protestu miał kopnąć seniora Ryszarda Raczka, znanego częstochowskiego aktywistę. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Ryszard Raczek.
- Zostałem kopnięty przez radnego i się przewróciłem. O sprawie jeszcze tego samego dnia zawiadomiłem policję - mówił wówczas Dziennikowi Zachodniemu Ryszard Raczek.
Policja, która prowadzi w tej sprawie postępowanie pod nadzorem prokuratury, po przeanalizowaniu materiałów postawiła radnemu Pawłowi R. zarzut z artykułu 157 paragraf 2 kodeksu karnego [średni lub lekki uszczerbek na zdrowiu]: "Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Sprawy z tego artykułu toczą się z prywatnego aktu oskarżenia, ale w tym przypadku przyjęto kwalifikację czynu jako czyn chuligański (artykuł 57 KK).
Radny od początku twierdził, że zarzuty są bezpodstawne, a sytuacja, o której mowa, w ogóle nie miała miejsca. W jego obronie stanął również klub radnych PiS, którego Paweł Ruksza jest członkiem.
We wtorek (7 lipca) radny Paweł Ruksza zwołał konferencję prasową, w której uczestniczyli szef klubu PiS, Piotr Wrona oraz przedstawiciele partii Porozumienie. Radny poinformował, że dochodzenie w jego sprawie zostało umorzone. Paweł Ruksza podziękował politykom Porozumienia i PiS za to, że otrzymał od nich wsparcie w trudnej dla niego sytuacji.
Ruksza nie krył żalu z zaistniałej sytuacji, bo jak podkreślał, jest wykładowcą akademickim, a cała sytuacja podważyła jego autorytet. Ryszard Raczek od lat związany jest z częstochowską Lewicą, co zdaniem Pawła Rukszy świadczy o politycznym charakterze sprawy. Zdaniem radnego zdarzenie miało go zdyskredytować kilka dni po sesji nadzwyczajnej w sprawie afery w częstochowskim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Paweł Ruksza dodawał, że jest niewygodny, bo jako opozycyjny radny mocno atakuje obecne władze miasta i krytykuje jej działania.
Radny Paweł Ruksza oczekuje również przeprosin od wszystkich mediów, które udostępniały nieprawdziwe zdaniem radnego informacje. Radny domaga się również przeprosin od samego Ryszarda Raczka oraz czterech radnych Lewicy (Sebastiana Trzeszkowskiego, Łukasza Kota, Małgorzaty Iżyńskiej i Tomasza Tyla) za posty, które udostępniali w związku ze sprawą.
- Śledztwo zostało umorzone, bo zdaniem prokuratura nie było podstaw do skierowania do sądu aktu oskarżenia. Jedynym dowodem w sprawie były bowiem zeznania zawiadamiającego. Przesłuchani w sprawie świadkowie nie potwierdzili, że zdarzenie miało miejsce, nie zostało ono również zarejestrowane przez żadną z kamer - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Radny Paweł Ruksza nie przekazał mediom uzasadnienia decyzji o umorzeniu śledztwa, bo z racji na bieżący etap sprawy nie mógł tego uczynić. Nam udało się dotrzeć do jej obszernych fragmentów. Wynika z nich, że rzekomego zajścia nie zarejestrowały żadne kamery. Tylko na jednym z nagrań pada zdanie o kopnięciu seniora wypowiedziane przez nieustaloną osobę. Słychać również Ryszarda Raczka, który mówi, że został kopnięty przez radnego Rady Miasta w Częstochowie.
Na niekorzyść zawiadamiającego działał również fakt, że na poszczególnych etapach postępowania jego zeznania nieco się różniły. Postępowanie o umorzeniu jest nieprawomocne, można więc spodziewać się zażalenia zawiadamiającego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?