Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pościg pod Częstochową. Policjanci gonili motorowerzystę, który nie zatrzymał się do kontroli. Uciekał, bo prowadził pod wpływem alkoholu

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Uciekinierowi grozi nawet 5 lat więzienia.
Uciekinierowi grozi nawet 5 lat więzienia. KMP Częstochowa
Nawet ucieczka w polną drogę nie pomogła 37-letniemu kierowcy motoroweru, który liczył, że zjeżdżając z głównej drogi zgubi goniących go policjantów. Mundurowi i tak go złapali. A mężczyzna, oprócz tego, że będzie się tłumaczył z jazdy pod wpływem alkoholu - co było powodem jego ucieczki - to dodatkowo odpowie też za niezatrzymanie się do kontroli.

Pościg pod Częstochową. Policjanci gonili motorowerzystę, który nie zatrzymał się do kontroli. Uciekał, bo prowadził pod wpływem alkoholu

Poważne konsekwencje swojej lekkomyślności poniesie 37-letni kierowca, który uciekał przed policją. Do zdarzenia doszło pod Częstochową, w miejscowości Rzeki Wielkie, gdzie patrol pełniła akurat grupa speed częstochowskiej drogówki. W pewnym momencie ich uwagę zwrócił styl jazdy motorowerzysty, który wskazywał, że mężczyzna może być pijany.

Kierowca nie panował bowiem nad pojazdem i jechał "zygzakiem". Niewiele czekając, policjanci zdecydowali się go zatrzymać. O tym ani myślał jednak motorowerzysta.

- Gdy mundurowi włączyli sygnały uprzywilejowania, by zatrzymać kierującego do kontroli, ten próbował ich "zgubić", skręcając w polną drogę - mówi podkom. Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowa KMP w Częstochowie.

od 16 lat

To nie uchroniło jednak mężczyzny, który chwilę później znalazł się już w rękach policji. Stróże prawa zbadali kierowcę alkomatem, a wynik badania potwierdził, że jego zachowanie na drodze było podyktowane promilami w organizmie.

- 37-latek prowadzący jednoślad miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie - informuje podkom. Sabina Chyra-Giereś.

Mundurowi zastrzeżenia mieli jednak nie tylko do kierowcy. Oprócz niego, na drodze nie powinien się znaleźć również skuter, którym jechał. Jak się okazało, jednoślad nie miał ważnych badań technicznych.

Z jazdy pod wpływem alkoholu, a także niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, mężczyzna będzie się tłumaczył przed sądem. Grozi mu za to nawet do pięciu lat więzienia.

Nie tylko on będzie miał jednak kłopoty. Do sądu rodzinnego trafi też sprawa kobiety i mężczyzny, którzy opiekowali się 4,5-letnim dzieckiem. Mundurowi zastali ich w mieszkaniu 37-latka, do którego przyjechali, żeby poinformować wskazaną przez niego osobę o całej sytuacji i konieczności zabezpieczenia jednośladu.

Również oni byli pijani.

- Kobieta miała prawie 3 promile alkoholu w organizmie, a mężczyzna blisko 1,5 - wylicza oficer prasowa częstochowskiej policji, dodając, że dziecko zostało im zabrane i przekazane pod opiekę trzeźwych opiekunów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto