Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porzucili zwłoki kobiety na przystanku w Częstochowie. Prokuratura składa apelację

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
ARC
Częstochowska prokuratura złożyła apelację w głośnej sprawie śmierci 50-letniej kobiety w częstochowskiej dzielnicy Stradom. W 2019 roku podczas imprezy w jednym z domów, kobieta została pobita, a całe zdarzenie było nagrywane telefonem komórkowym. Później 41-latek, 18-latek i 15-latek wsadzili kobietę do bagażnika i pojechali "szukać pomocy". 50-latka zmarła, a jej zwłoki oskarżeni pozostawili na przystanku autobusowym na ulicy Konwaliowej. Oskarżeni usłyszeli wyrok pierwszej instancji. Główny oskarżony został skazany na dwa lata więzienia.

Według ustaleń śledczych, ofiara i podejrzani spotkali się w niezamieszkanym domu. W pewnym momencie nastolatkowe zaczęli bić kobietę, a wszystko nagrywali telefonem komórkowym. Potem wspólnie z ojcem jednego z nich próbowali ją ratować. Przynajmniej tak im się wydawało. Pobitą kobietę wrzucili do bagażnika auta i zawieźli do jej krewnego. 52-letni mężczyzna nie udzielił jej pomocy.

18-letni mężczyzna usłyszał zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym i bezprawnego pozbawienia wolności. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. 41-latek, który nie brał udziału w pobiciu, usłyszał natomiast zarzuty nieudzielenia pomocy, gdy kobieta znajdowała się w sytuacji zagrażającej je życiu i zdrowiu, a także bezprawnego pozbawienia wolności. 52-letni krewny denatki odpowiadał przed sądem za nieudzielenie pomocy oraz niepowiadomienie organów ścigania o przestępstwie. Obaj mężczyźni pozostają na wolności. Nieletnim zajął się sąd rodzinny.

Proces trójki mężczyzn toczył się za zamkniętymi drzwiami. Sąd, posiłkując się m.in. opinią biegłych, uznał, że kobieta została pobita, ale nie to było bezpośrednią przyczyną śmierci. Do jej zgonu bardziej przyczyniły się alkohol i wychłodzenie organizmu. Z tego względu sąd zmienił kwalifikację czynu na udział w pobiciu.

10 września 2021 roku sąd wydał wyrok w tej głośnej sprawie. Daniel K., główny oskarżony, który w momencie miał 18 lat, został skazany na 2 lata więzienia za udział w pobiciu, ale sąd uniewinnił go od zarzutu pozbawienia wolności kobiety.

To nie było pozbawienie wolności, a próba pomocy

Jacek W., dzisiaj 43-latek, ojciec 15-latka, został skazany na rok i cztery miesiące więzienia za nieudzielenie pomocy. Sąd także uniewinnił go od pozbawienia wolności. W przypadku obydwu mężczyzn pozbawienie wolności miało polegać na wrzuceniu kobiety do bagażnika. Jak udało się nam dowiedzieć, sąd zakwalifikował ten czyn nie jako pozbawienie wolności, a próbę pomocy.

Bogdan J., najstarszy z oskarżonych, został skazany na rok więzienia, uniewinniono go natomiast z zarzutu niezawiadomienia służb.
Nadal toczy się postępowanie w sprawie 15-latka, którym zajmuje się sąd rodzinny.

Wydany wyrok był nieprawomocny. - Zapowiedź apelacji złożyła prokuratura, oskarżyciel posiłkowy oraz osobiście jeden z oskarżonych - mówił we wrześniu Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.

Prokuratura składa apelację

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami częstochowska prokuratura złożyła apelację w tej sprawie. - Naszym zdaniem zachodzi związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy pobiciem a śmiercią kobiety, a sąd nie wziął tego pod uwagę. Poza tym naszym zdaniem wyrok jest zbyt niski - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto