Poraj: Wykolejenie pociągu towarowego. Trwa usuwanie skutków. Opóźnienia są ogromne [ZDJĘCIA, WIDEO]

Pasażerowie na trasie Częstochowa-Myszków muszą korzystać z komunikacji zastępczej.
- Dzisiaj około południa chcemy przywrócić w tym miejscu ruch z wykorzystaniem lokomotyw spalinowych. Będą one przeciągały w tym miejscu pociągi. W pierwszej kolejności byłyby przeciągane pociągi dalekobieżne - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe.

Usuwanie skutków zdarzenia może potrwać nawet kilka dni. Opóźnienia pociągów dalekobieżnych sięgają 180 minut, a lokalnych 60 minut.

AKTUALIZACJA
Likwidowanie skutków katastrofy może potrwać około dwóch dób.

- Mamy do czynienia z dużym wykolejeniem pociągu towarowego. To jedenaście wagonów i lokomotywa. Tabor jest cały pospiętrzany Mamy za zadanie wstawić to wszystko na tory - mówi Krzysztof Dudek, kierownik specjalnego pociągu ratunkowego z Sosnowca. - Pierwszy wagon został ustawiony na torach. Jeden wagon jest przewrócony. Do tego dochodzi ciężka, sześcioosiowa lokomotywa. Na pewno wszystko potrwa przynajmniej dwie doby. Uszkodzoną trakcję zajmuje się PKP Energetyka. Pracują tu dwie drezyny.

Przyczyny wykolejenia składu będą znane dopiero po przeanalizowaniu przez specjalną komisję wszystkich czynników mogących mieć na to wpływ.

AKTUALIZACJA
Ekipy na miejscu zmieniły strategię. - Przyznaję, że zmieniła się koncepcja. Dzisiaj do wieczora postaramy się przywrócić ruch przy wykorzystaniu normalnej trakcji elektrycznej. Na tym skorzystają i pociągi dalekobieżne i lokalne Kolei Śląskich. Ruch będzie się jednak odbywał na razie jednym pasem - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.

Kiedy skutki wypadku zostaną w pełni usunięte? - Nie chcę składać deklaracji, bo nie wiadomo. Czy zdążymy do niedzieli? Nie wiem, będziemy się starali zrobić to jak najszybciej - odpowiada Siemieniec.

Nie wiadomo jednak, jak wieczorem będą kursować pociągi Kolei Śląskich. Sylwester Czop z KŚl. mówi, że nie maja one jeszcze oficjalnej informacji z PKP PLK.