MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pomoc przyszła za późno

Janusz Strzelczyk
Ksiądz Marcin ratował Tadeusza Błaszczyka. Trzyma wiązankę, którą zmarły przyniósł na pogrzeb znajomego. Kwiaty pozostały w kościele. Fot: Janusz Strzelczyk
Ksiądz Marcin ratował Tadeusza Błaszczyka. Trzyma wiązankę, którą zmarły przyniósł na pogrzeb znajomego. Kwiaty pozostały w kościele. Fot: Janusz Strzelczyk
Tadeusz Błaszczyk poszedł w poniedziałek po południu na pogrzeb znajomego. Do domu już nie wrócił. Zmarł w kościele w Lelowie. Tuż przed pogrzebem. Tadeusz Błaszczyk zasłabł przed świątynią.

Tadeusz Błaszczyk poszedł w poniedziałek po południu na pogrzeb znajomego. Do domu już nie wrócił. Zmarł w kościele w Lelowie. Tuż przed pogrzebem.
Tadeusz Błaszczyk zasłabł przed świątynią. Wszedł do środka, gdzie było chłodniej. Położył się na ławce. Jeden z żałobników widząc, że mężczyzna źle się czuje poprosił o pomoc księży. Ksiądz proboszcz zadzwonił po pogotowie. Była godz. 14.30.


Reanimacja w kościele

Tracącego przytomność Tadeusza Błaszczyka reanimował wikariusz ksiądz Marcin. Chwilami mężczyźnie wracał oddech, można było wyczuć puls. Niestety, nie udało się go uratować.
Kiedy ksiądz Marcin robił co mógł, rodzina i lelowianie, którzy przybyli na pogrzeb, nerwowo oczekiwali na przyjazd pogotowia. Spodziewano się przyjazdu erki z Koniecpola, około 20 kilometrów od Lelowa. Uciekały minuty, a karetki wciąż nie było. Ktoś pojechał do lelowskiego ośrodka zdrowia po lekarza. Doktor Wanda Olejniczak kilka minut po 15.00 była przy pacjencie w kościele. Mogła tylko stwierdzić zgon. Przyczyną śmierci był wylew krwi do mózgu. Doktor Olejniczak wracając do domu widziała erkę na rogatkach Lelowa. Była 15.20. Karetka jechała od strony Częstochowy. Z kierunku przeciwnego w stosunku do położenia Koniecpola.

W Lelowie wciąż się mówi o poniedziałkowym zdarzeniu. Być może Tadeusz Błaszczyk doznał tak rozległego wylewu krwi do mózgu, że nawet natychmiastowa pomoc najlepszych lekarzy nie mogłaby go uratować. Lelowianie pytają jednak o szybkość przyjazdu pogotowia ratunkowego. Jak długo trzeba czekać na karetkę?


Na skraju powiatów

Jadwiga Rejman, kierownik lelowskiego ośrodka zdrowia przyznaje, że są problemy z szybkim dojazdem karetki reanimacyjnej. W Koniecpolu jest tylko jedna erka. Jeśli wyjeżdża do jednego wezwania, drugi przypadek wymagający pomocy zespołu reanimacyjnego musi poczekać. A czekanie oznacza dla pacjenta wyrok.

Teoretycznie nie powinno być tak dramatycznych zdarzeń. Od grudnia ub.r. działa Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Częstochowie, koordynujące działania wszystkich służb ratowniczych w powiecie częstochowskim. Kiedy koniecpolska erka wyjeżdża na wezwanie, z Częstochowy powinna zostać wysłana inna. Ale z Częstochowy jest do Lelowa prawie 60 kilometrów. System byłby sprawny, gdyby w Janowie (około 20 km do Lelowa) działała stacja Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Na mapach jest. Niestety, tylko na mapach. Jak zwykle nie ma pieniędzy na uruchomienie stacji.

Gmina Lelów leży na pograniczu trzech powiatów — częstochowskiego, myszkowskiego i zawierciańskiego. Należy do częstochowskiego. Pogotowie ratunkowe z sąsiednich powiatów niechętnie przyjeżdża do pacjentów z lelowskiej gminy. Bywało, że z karetki koniecpolskiej przenoszono pacjenta do karetki myszkowskiej na granicy powiatów, aby chory mógł dojechać do szpitala w Myszkowie.

Tadeusz Błaszczyk miał pecha. Karetka koniecpolska była w Częstochowie. Także erka z Dąbrowy Zielonej (druga stacja pogotowia, z której ewentualnie mogłaby przyjechać karetka, ale jest to znacznie dalej niż z Koniecpola).
Tomasz Czech, kierownik biura wezwań mówi, że tego dnia było bardzo dużo wezwań. Karetki z Koniecpola i Dąbrowy Zielonej wiozły pacjentów do częstochowskich szpitali.

Wezwanie z Lelowa odebrano o 14.39. Według zapisu raportu komputerowego o 15.16 karetka była na miejscu. To była koniecpolska erka wracająca z Częstochowy. Centrum od początku roku odnotowało 26.800 wyjazdów zespołów ratunkowych.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto