Policjanci z "czwórki" ujęli przestępców kolejowych

Grupa policjantów z IV komisariatu specjalizująca się w zwalczaniu przestępczości kolejowej zatrzymała pięciu złodziei w pociągu relacji Gdynia - Krynica. Policjanci przyznają jednak, że trudno jest złapać złodzieja grasującego w pociągu.
- Przestępcy obserwują nasze działania. Wiedzą, na jakich trasach i o jakiej porze mogą natknąć się na funkcjonariuszy, i unikają nas - przyznaje mł. insp. Julian Chyra, komendant IV komisariatu policji w Częstochowie, zwalczającego przestępczość kolejową.

Podróżni i kolejarze zgodnie stwierdzają, że szajki złodziei grasujące w dalekobieżnych nocnych i wczesnoporannych pociągach są prawdziwą plagą na kolei. Policjanci starają się przechytrzyć przestępców. Patrolują pociągi nie tylko w mundurach, ale i po cywilnemu. Jeżdżą nimi udając podróżnych i obserwują podejrzane zachowanie innych pasażerów. Rozpracowaniem kolejowych złodziei zajmuje się wyspecjalizowana grupa ogniwa wywiadowczego IV komisariatu, który przejął zadania komisariatu kolejowego.
- Funkcjonariusze naszego komisariatu działają nie tylko na terenie byłego województwa częstochowskiego, bo złodzieje doskonale wiedzą, że ten teren jest dobrze patrolowany - mówi komendant Chyra. - Pojawiają się na trasach, gdzie przestępcy nie spodziewają się ich.

Niedawno w pociągu relacji Gdynia - Krynica, na odcinku Radomsko - Jaworzno funkcjonariuszom z "czwórki" udało się zatrzymać w nocy na gorącym uczynku pięcioosobową grupę złodziei.
- Zauważyli pięciu mężczyzn, którzy chodząc po korytarzu pociągu, zaglądali do kolejnych przedziałów świecąc latarkami - relacjonuje kom. Katarzyna Staciwa, rzecznik częstochowskiej policji. - Podczas dojazdu składu wagonów do stacji Jaworzno - Szczakowa zauważyli, że dwaj mężczyźni weszli do przedziału, a za chwilę wynieśli z niego damską torebkę. Wyciągnięty z niej portfel zniknął w plecaku złodzieja. Funkcjonariusze, których wsparli policjanci z Jaworzna, zatrzymali całą piątkę.

Przestępcami okazali się: 46-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej, 50-latek ze Zdzisławic z województwa lubelskiego, 23-letni katowiczanin, 39-letni zawiercianin i 48-latek bez stałego miejsca zamieszkania.
- Policjanci odebrali im torebkę, odzyskali portfel oraz kartę bankomatową, którą jeden z mężczyzn zdążył już z niego wyciągnąć i oddali rzeczy poszkodowanej mieszkance Bydgoszczy - dodaje kom. Staciwa.
Policjanci przyznają, że rzadko zdarza im się zatrzymać w pociągu złodzieja na gorącym uczynku. Nie wszyscy konduktorzy chcą z nimi współpracować ze strachu przed zemstą złodziei.

- Przestępcy kolejowi tworzą grupy najczęściej trzy- lub pięcioosobowe wyspecjalizowane w okradaniu podróżnych - mówi asp. Krzysztof Lipa, kierownik ogniwa wywiadowczego IV komisariatu. - Jeden staje na początku, drugi na końcu wagonu, a pozostali przystępują do przeszukiwania przedziałów. Są wyposażeni w miniaturowe latarki, łańcuchy do rowerów, którymi spinają drzwi między wagonami, skalpele, którymi rozcinają uszy torebek, ubranie i wyjmują portfele.
Często wykorzystują sytuację, którą stwarzają sami pasażerowie, wyjmując np. telefon komórkowy i kładąc go na stoliku w przedziale.

Stukot kół usypia podróżnych, którzy nie reagują nawet na zapalenie światła w przedziale. Policja przypomina, że na złodziei trzeba też uważać przy wsiadaniu do pociągu, ponieważ kieszonkowcy wykorzystują moment, kiedy ludzie pchają się przy wejściu albo tworzą sztuczny tłok.