Policja zatrzymała diagnostę i kierowcę

Na DK-1 policjanci z ruchu drogowego zatrzymali do kontroli mitsubishi, którym kierował 27-letni mieszkaniec Warszawy. Po sprawdzeniu pojazdu okazało się, iż samochód jest niesprawny technicznie, między innymi posiadając takie usterki jak - zużyty bieżnik opon oraz brak wymaganego hologramu na szybie, identyfikującego pojazd. – Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu, zobowiązując kierowcę do usunięcia usterek. Pouczono również, iż mieszkaniec Warszawy musi dostarczyć dokument ze stacji diagnostycznej, dopuszczający pojazd do ruchu. Po kilku godzinach mężczyzna zgłosił się na komendę, z zaświadczeniem diagnosty – mówi podinsp. Joanna Lazar, rzecznik prasowy KMP. – Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą ustalili jednak, że diagnosta, wystawił dokument poświadczając nieprawdę co do usuniętych usterek. Pojazd nadal był niesprawny, a przedsiębiorczy kierowca po prostu chciał szybciej odzyskać zatrzymany dowód.
27-latek usłyszał zarzut posłużenia się dokumentem poświadczającym nieprawdę a 47 letni diagnosta zarzut poświadczania nieprawdy. Za ten czyn grozi do 5 lat pozbawiania wolności. Wobec mężczyzn, prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych.