Pogoń za pieniędzmi

O reformie polskiego żużla mówiło się już od dawna. Ma ona uzdrowić dyscyplinę, która – mimo kryzysu jaki ją dopada – i tak ściąga na trybuny wielkie rzesze kibiców.

Można śmiało powiedzieć, że po piłce nożnej, żużel jest najbardziej popularnym sportem w naszym kraju. Dowodem tego choćby finałowy mecz pomiędzy Top Secret Włókniarz Częstochowa a Apatorem Toruń, który oglądało 27 tysięcy kibiców.

Z roku na rok, choć nieznacznie, liczba kibiców na meczach maleje. Nad tym faktem boleją prezesi żużlowych klubów, bo to przecież wiąże się z niższymi wpływami kasowymi.
Zagraniczni żużlowcy nie są już takim magnesem jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu. Sponsorzy też nie tak chętnie wykładają pieniądze na stół. Kluby, aby zatrudnić zawodników, prześcigają się w stawkach i słono płacą za punkt.

Czasami jednak są to tylko pieniądze na papierze. Rodzą się konflikty...

W minioną środę dokonano zmian na stanowisku przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Miejsce Andrzeja Grodzkiego, który nie kandydował, zajął Marek Karwan. Był jedynym kandydatem. Podczas głosowania otrzymał 21 głosów za, przeciw było 4. Funkcji wiceprzewodniczących nie obsadzono. Karwan poprosił o dwa tygodnie czasu na dobranie czterech współpracowników.

Nowy szef zapowiada profesjonalizację rozgrywek ligowych i przejrzystość finansową klubów. Prawdopodobnie z dwóch do jednego zostanie zmniejszona liczba obcokrajowców w zespole. Według przewodniczącego GKSŻ, małe szanse na akceptację ma natomiast pomysł, aby odgórnie ustalać limit wynagrodzeń zawodników.

- Prowadzimy zaawansowane rozmowy z dwoma potencjalnymi sponsorami generalnymi i z trzema stacjami telewizyjnymi. Aby być atrakcyjnym partnerem, musimy jednak przygotować ciekawy produkt. Dlatego kluby, które będą chciały przystąpić do rozgrywek w 2005 roku, będą musiały przedstawić zaświadczenia z ZUS i Urzędu Skarbowego oraz oświadczenia zawodników o braku zadłużenia. W tym roku wystarczy przedłożyć plan likwidacji zobowiązań - zapowiedział tuż po ogłoszeniu wyników Karwan.

Wszystko wskazuje na to, że w nowym sezonie nadal rywalizacja toczyć się będzie w trzech ligach. Oczywiście jeśli będzie tylu chętnych. Padła również propozycja zmniejszenia z dwóch do jednego zawodnika zagranicznego w zespole.

- Zastanawialiśmy się także, czy narzucić ograniczenia wynagrodzeń żużlowców, ale raczej do tego nie dojdzie – dodał Karwan, który nadal sprawować będzie także funkcję prezesa Apatora Toruń.

Podczas warszawskiej narady wybrano także 23 członków GKSŻ. W skład komisji wszedł m.in. znany żużlowiec Andrzej Huszcza. Ostateczny regulamin przyszłorocznych rozgrywek zostanie przyjęty przez GKSŻ na przełomie października i listopada.

Wcześniej dokonano też zmiany na stanowisku przewodniczącego Kolegium Sędziów. Nowym szefem polskich arbitrów został Jerzy Kaczmarek z Poznania.