Piwo ze środkiem nasennym

Na ławie oskarżonych zasiądzie dwójka częstochowian, którym prokuratura zarzuca rozbój z użyciem środka nasennego. Akt oskarżenia wpłynął właśnie przeciwko nim do sądu.
Do incydentu doszło w marcu tego roku w Częstochowie. Grupa młodych mężczyzn rozprawiała podczas spotkania, że dobrze byłoby "pożyczyć" jakiś dobry samochód i pojeździć nim trochę. Towarzysząca młodzieńcom 24-letnia Magdalena L. zadeklarowała, że znajdzie auto. Powiedziała, że jej sąsiad ma audi, które będzie można "wypożyczyć". Grupa obmyśliła plan i wszyscy umówili się, że wieczorem spotkają się pod blokiem, w którym mieszka kobieta i wezmą samochód jej sąsiada.

- 20-letni Dariusz S., kolega dziewczyny przyniósł buteleczkę ze środkiem usypiającym. 24-latka zapukała do drzwi częstochowianina. Zaproponowała mężczyźnie napicie się piwa - relacjonuje Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury. - Sąsiad zaprosił ją do środka, a gdy rozlał trunek, kobieta wsypała do kufla środek usypiający. Mężczyzna głęboko zasnął, a sąsiadka w tym czasie przeszukała jego mieszkanie zabierając kluczyki do samochodu, dokumenty auta oraz 440 zł.

Kompani czekali na nią na klatce schodowej. Uruchomili audi i odjechali. Częstochowianin zgłosił zaginięcie samochodu policji. Po kilku dniach funkcjonariusze odnaleźli samochód. Był jednak już uszkodzony po jakiejś stłuczce. Stróże porządku po zeznaniach poszkodowanego wiedzieli, kto może być sprawcą. Zatrzymali Magdalenę L. i jej znajomego Dariusz S.
- Oboje trafili do aresztu. Przyznają się, ale minimalizują swój udział w rozboju - mówi prokurator Basiński.

Organa ścigania poszukują pozostałych sprawców zajścia: Marcina J. i drugiego mężczyzny o nieustalonej tożsamości. Oskarżonym za rozbój grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.