Aż 106 aktów oskarżenia skierowała we wrześniu częstochowska prokuratura wobec nietrzeźwych sprawców wypadków drogowych. Zatrzymani podają różne powody swojej niedyspozycji.
31-letni Artur W. z Radomia w czerwcu spowodował wypadek na skrzyżowaniu ulic Kordeckiego i Kingi w Częstochowie. Kierował dostawczym peugeotem mając 2,5 promila alkoholu w organizmie. Wymusił pierwszeństwo przejazdu i zderzył się z toyotą. Kierowca toyoty doznał ciężkich obrażeń i zmarł w szpitalu. Artur W. przyznał, że w dniu poprzedzającym wypadek pił piwo. Ale jak tłumaczył policji, leczy się na chorobę wrzodową żołądka, na co zażywa tabletki oraz krople. To właśnie te specyfiki - jego zdaniem - miały podnieść poziom stężenia alkoholu w organizmie. Biegły medycyny sądowej wykluczył, że do takiego stanu mogły doprowadzić farmaceutyki. Wobec takiej opinii Artur W. przyznał, że w dniu wypadku wypił 200 gram wódki. Jest kierowcą zawodowym. Został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Z kolei Bartłomiej K., 24-latek z Dąbrowy Górniczej, w kwietniu trafił w ręce policji jadąc bmw al. Jana Pawła II, kiedy miał około 2 promili alkoholu we krwi.
- Wcześniej sąd w Dąbrowie Górniczej wydał mu zakaz prowadzenia pojazdów za jazdę w stanie nietrzeźwym - mówi Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - 24-latek odpowie za jazdę po pijanemu i za złamanie orzecznictwa sądowego, grozi mu do 3 lat więzienia. Ta niepoprawność może zakończyć się karą bezwzględnego pozbawienia wolności.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?