Oglądając telewizyjne wiadomości i czytając ogólnopolskie dzienniki można się było ostatnio mocno zaniepokoić.
“W szpitalach brakuje już 50 tys. pielęgniarek, a może być jeszcze gorzej. W przygranicznych gminach pielęgniarki uczą się języków obcych, a urzędnicy martwią się, kto zajmie się pacjentami. W Łużyckim Centrum Medycznym w Lubaniu pracuje prawie 200 pielęgniarek. Nieoficjalnie wiadomo, że 18 z nich już zapisało się na bezpłatne kursy nauki języka niemieckiego.”
Bzdura! Sprawdziliśmy! I o ile nie kwestionujemy braków kadrowych w szpitalach w całym kraju, o tyle dyrektorzy lecznic w Lubaniu i Zgorzelcu są spokojni.
- U mnie jedna pielęgniarka robi kurs niemieckiego - prostuje Krzysztof Konopka, prezes ŁCM w Lubaniu. - Mam wrażenie, że pojawiły się na ten temat przekłamania - dodaje. Nadmienia też, że pacjenci w Lubaniu raczej nie muszą się martwić, kto będzie się nimi opiekował w czasie choroby, bo na jego biurku leży 13 podań pielęgniarek, które chciałyby podjąć pracę w szpitalu.
Podobnie jest w Zgorzelcu. - Nie mam informacji o tym, że któraś z moich pielęgniarek chciałaby się zwolnić i wyjechać do pracy do Niemiec - mówi Zofia Barczyk, dyr. zgorzeleckiego szpitala.
Uspokaja także Krystyna Demkowicz z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Jeleniej Górze, która wydaje pielęgniarkom chcącym podjąć pracę w zawodzie zagranicą stosowne zaświadczenia o kwalifikacjach. - Nie ma żadnego pospolitego ruszenia. Od początku roku wydaliśmy 4 takie zaświadczenia - wylicza K. Demkowicz.
Jak podkreślają wszyscy nasi rozmówcy, polskie pielęgniarki, choć skarżą się na ciężką pracę i niskie zarobki, nie chcą wyjeżdżać. - Wyjazd to rozłąka z rodziną, z dziećmi. Niewiele kobiet jest na to gotowych. Poza tym, wymagana jest dobra znajomość języka. I to nie tego potocznego, a fachowego języka medycznego. Dlatego, przynajmniej na razie, nie musimy się obawiać, że zabraknie pielęgniarek - uspokajają dyrektorzy szpitali.
- Co innego za kilka lat - zaznacza jednak Krystyna Demkowicz. Wtedy faktycznie możemy mieć z tym problem - przestrzega. Jak tłumaczy, winne są właśnie dysproporcje w zarobkach i wyższe wymagania dotyczące kształcenia pielęgniarek. Jak tłumaczy, przez wiele lat, żeby zostać w Polsce pielęgniarką, wystarczyło liceum medyczne. Teraz trzeba mieć skończone studia i specjalizację. To sprawia, że młodych pielęgniarek jest coraz mniej.
- Mam 40 lat i jestem jedną z najmłodszych pielęgniarek w naszym szpitalu - potwierdza Ewa Gutek z Lubania.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?