Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Park Lisiniec - śmiecą, piją na plaży, kąpią psy. Dlaczego nie szanujemy wspólnego dobra i przestrzeni innych?

RED
Plaża z piaskiem znad morza, pawilon z tarasem widokowym, kładka, pomosty, wieża ratownicza - to wszystko ma służyć mieszkańcom Częstochowy, którzy chcą spędzić czas w miejscu specjalnie dla nich stworzonym. Niestety nie wszyscy potrafią to uszanować. Oprócz śmiecenia i pijackich wybryków, które są po prostu nie na miejscu, nieprzestrzeganie reguł może skończyć się tragedią, do czego doszło na kilka dni przed oficjalnym otwarciem sezonu letniego na Lisińcu.

Podsumowując udostępnioną już mieszkańcom inwestycję w Parku Lisiniec, wiceprezydent Częstochowy Jarosław Marszałek mówił, że mieszkańcy będą mogli realizować tutaj swoje marzenia. Jednak niektórym realizacja marzeń kojarzy się z jednym - imprezowaniem na całego bez zważania na obecność innych.

- Wszystko piękne i nowe, ale ludzi się nie zmieni. Śmiecą, niszczą już to co powstało. Butelki walają się po plaży. Młodzież upija się tutaj. Nikt nie krępuje się, żeby wyjąć butelkę, choć są tutaj też mamy z małymi dziećmi. Widziałam, jak młodzi ludzie skakali z tego pomostu na główkę. Nie wspomnę nawet o kąpieli, kiedy nie było jeszcze ratowników - mówi mama 4-letniego Karola, która mieszka na Lisińcu od lat.

Mieszkańcy chwalą inwestycję i to, że park zmienia się z roku na rok, ale pojawiają się też głosy, że trzeba teraz tego pilnować. - Tutaj powinien być jakiś monitoring. Mamy piękne ścieżki, pomosty do spacerów pomiędzy gęstwiną drzew i tam już widać zniszczone panele, ślady opon rowerowych, to nie jest miejsce na rowerowe wyścigi, można spaść nawet do płytkiej wody i się utopić. Poza tym tam chodzą ludzie, a rowerzyści się tym nie przejmują - zauważa częstochowianin, pan Jan Maćkowiak.

Prawdopodobnie skutkiem nieostrożnych zachowań i łamania regulaminu jest między innymi śmierć 18-latka na kilka dni przed uruchomieniem kąpieliska, który utopił się w "Adriatyku" w momencie, kiedy na plaży nie było jeszcze ani jednego ratownika.

Po śmierci młodego mężczyzny i po głosach, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, że w Parku Lisiniec młodzież robi bez konsekwencji, co chce, służby bardziej zainteresowały się tym, co się dzieje na plaży. - Dzień po śmierci tego chłopaka widziałam patrol straży miejskiej, który w samochodzie doglądał okolicy. Nie wiem, czy to reakcja na jego utonięcie, ale wcześniej ich tutaj nie widziałam - mówi Anna Kowalczyk z Częstochowy.

Niektórzy odwiedzający plażę pomimo zakazu spuszczają tutaj psy, żeby się kąpały. - Bez kagańca i smyczy. Widzi pani, jak biega ten pies. Może jest łagodny, ale kto tam wie. Poza tym, jest zakaz przebywania psów na plaży, ale kto by się tam zakazami przejmował, jak widać nawet dzień po tragedii młodzi skaczą do wody, piją piwo na pomoście. Nikt nie reaguje - żali się pani Anna.

Posterunek Straży Miejskiej w Parku Lisiniec?

Głosy mieszkańców dotarły już do częstochowskich radnych. Małgorzata Iżyńska z SLD złożyła kilka dni temu interpelację dotyczącą utworzenia w Parku Lisiniec stałego posterunku Straży Miejskiej.

Zgłaszane są do mnie różne uwagi dotyczące zachowania niektórych odwiedzających, które uprzykrzają innym bezpieczny wypoczynek stąd prośby o dodatkową ochronę tego miejsca i plażowiczów. Z plaży korzysta w dużej mierze niepełnoletnia młodzież. Wiele osób nie dba również o porządek. W pięknym łebskim piachu pojawia się coraz więcej niedopałków i papierów. Uważam, że monitoring w tym miejscu byłby również pomocny - czytamy w interpelacji radnej Iżyńskiej.

Park Lisiniec od zawsze był miejscem, w którym spotykali się mieszkańcy z różnych dzielnic Częstochowy. Jeszcze przed remontem często przyjeżdżali tu ci, których nie było stać na korzystanie z letniej pływalni przy Dekabrystów. W historii tego miejsca było też sporo utonięć, niektóre po alkoholu. Jak widać pewne przyzwyczajenia zostały przeniesione i do nowego Parku.

- Przychodzę tutaj na spacery z niemowlakiem i widzę, co tu się czasem wyprawia. Odkąd jest ciepło zawsze ktoś tu się kąpał pomimo zakazu, a picie alkoholu było na porządku dziennym. Mam nadzieję, że to się zmieni - mówi mama czteromiesięcznego Krzysia.

Zdjęcia zamieszczone w galerii zostały zrobione jeszcze przed festiwalem Frytka Off-jazd.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto