Lubimy tu przyjeżdżać, bo pobyt w kraju naszych przodków jest jak balsam dla duszy - mówią opiekunowie grupy polskich dzieci ze Smoleńska. - Nasze dzieci też to czują, może nie potrafią wyrazić tego słowami, ale tak jest.
Do Pająka koło Częstochowy przyjechała grupa małych Polaków z Rosji. Po raz kolejny ich wakacje w Polsce zorganizowało stowarzyszenie Wspólnota Polska. Program pobytu jest bardzo bogaty. Oprócz zajęć na miejscu, gier i zabaw, wyjść nad zalew, zaplanowano kilka wycieczek - do Krakowa, Wieliczki, do Wisły, na Jasną Górę i parku wodnego w Tarnowskich Górach.
- Jedyne czego nam zabraknie to ogniska, czy możliwości zorganizowania dzieciom grilla - mówi Dorota Jakiel ze Wspólnoty Polskiej. - Ale niestety, z powodu suszy na terenie lasów obowiązuje zakaz palenia ognisk. Ale i tak postaramy się, by pobyt maluchów był ciekawy. - Większość dzieci w Polsce kiedyś już gościło było, ale w ośrodku harcerskim w Pająku jeszcze nigdy.
- Jestem tu po raz pierwszy - mówi Ola Tymań ze Smoleńska. - Bardzo mi się tu podoba. Jest wesoło, bawimy się, będziemy jeździć na wycieczki - mówi. Ola kontynuuje tradycje rodzinne. 19 lat temu gościem ośrodka w Pająku był jej ojciec, który przyjechał na kolonie w ramach wymiany harcerzy z Częstochowy i Smoleńska. Jej koleżanka Marcela Gałubiewa też przyjechała do Pająka pierwszy raz.
- Bardzo mi się podobają zabawy harcerskie, polskie piosenki i tańce, bo bardzo lubię tańczyć. Na szczęście mamy tu dyskoteki - mówi. Obie dziewczynki, podobnie jak większość uczestników kolonii, uczą się polskiego w szkołach lub na zajęciach organizowanych przez stowarzyszenia Polaków. - Mamy dwie grupy pod względem zaawansowania znajomości języka polskiego - mówi Dorota Jakiel. - Starsze dzieci, które uczą się polskiego w szkołach mówią lepiej. Z tymi młodszymi jest nieco gorzej, bo te znają polski najczęściej z przekazu swoich babć. Z myślą o nich, tu na miejscu, organizujemy zajęcia, które przybliżą im język przodków. Najczęściej poprzez naukę polskich piosenek. Ta metoda jest o tyle skuteczna, że pod koniec turnusu dzieci mogą się już swobodnie porozumieć z polskimi rówieśnikami - dodaje.
Dla polskich dzieci i ich opiekunów, oprócz aktywnego wypoczynku, najbardziej liczy się kontakt z Polakami. - Rościsława Tymań uczy polskie dzieci muzyki w szkole w Smoleńsku. Tam też z sukcesami prowadzi dziecięcy zespół Ziarenka. - Nam zawsze w Polsce jest dobrze, nie tylko dlatego, że to ojczyzna naszych przodków, ale dlatego, że spotykamy tu cudownych, dobrych ludzi, którzy wspaniale nas przyjmują - mówi. - Właśnie ludzie w Polsce podobają się nam wszystkim najbardziej. Są otwarci, mili, bardzo uczynni. Pobyt tutaj to nie tylko wypoczynek dla ciała, ale balsam dla ducha - dodaje. Może dlatego wszyscy zgodnie podkreślają, że jeśli tylko nadarzy się okazja, za rok przyjadą tu znowu.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?