Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oto ratownicy WOPR! Młodzi i wysportowani. Czuwają nad naszym bezpieczeństwem każdego lata

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Ratownicy z ORW Bugla w Katowicach

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Ratownicy z ORW Bugla w Katowicach Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Karina Trojok
Ratownicy WOPR dbają o nasze bezpieczeństwo każdego lata. Do służby najczęściej angażują się młodzi i pełni zapału ludzie, którzy chcą pomagać innym. Później przechodzą kolejne szczeble i nabywają coraz to większych umiejętności. - Ratownik zawsze powinien mieć oczy szeroko otwarte. Ludzie najczęściej toną w ciszy, tym bardziej ważna jest wyczulona obserwacja. Jeśli ktoś wzywa ratownika, ten musi działać natychmiast - uważa Wojciech Krawczyk z WOPR.

Jak sama nazwa wskazuje, do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego trafiają ochotnicy, najczęściej ludzie młodzi, którzy zafascynowani dotychczasowymi doświadczeniami chcieliby rozpocząć swoją przygodę z ratowaniem ludzkiego życia.

- Czasem młodzież przychodzi do nas z zainteresowania. Obserwuje ratowników w pracy, widzi skutery i cały ten sprzęt, a później sama decyduje się wstąpić do WOPR. Inni mieli już kontakt z ratownikami podczas kursów pływania czy na basenach, a jeszcze inni podejmują taką decyzję dzięki organizowanym przez nas akcjom promocyjnym - wymienia Wojciech Krawczyk, prezes WOPR w Piekarach Śląskich.

- Nie ukrywajmy, że dla młodzieży i studentów to także fajna okazja, żeby latem nieco zarobić - dodaje starszy ratownik.

Co ciekawe, żeby wstąpić do WOPR wystarczy mieć 12 lat i posiadać wcześniej nabyte umiejętności pływackie. Nie oznacza to jednak, że takie osoby od razu nabywają pełnię uprawień. Każdy kto wstępuje do tej formacji musi przejść podstawowe przeszkolenie i wtedy otrzymuje na początek stopień młodszego ratownika.

- To szczególnie ważne w przypadku dzieci i młodzieży, ponieważ możemy zarażać te osoby pasją, aby później kontynuowały ścieżkę ratownictwa wodnego. Na początku są one raczej kimś w rodzaju wolontariuszy - precyzuje Krawczyk.

W WOPR funkcjonuje pięć stopni ratowniczych:

  • młodszy ratownik WOPR
  • ratownik WOPR
  • starszy ratownik WOPR
  • młodszy Instruktor WOPR
  • instruktor WOPR

Aby uzyskać stopień ratownika WOPR należy przejść kilkumiesięczne szkolenie, a także posiadać kwalifikowany kurs pierwszej pomocy i dodatkowe zdolności (np. patent żeglarski). Na koniec pozostaje egzamin.

- Sam egzamin trwa około dwóch godzin, kiedy kandydat na ratownika musi wykazać się umiejętnościami pływania, ale też znajomością różnych sposobów holowania osób poszkodowanych czy wyciągnięcia ich na brzeg. Do tego jest jeszcze część teoretyczna - wyjaśnia Krawczyk.

Ratownik musi mieć zawsze oczy szeroko otwarte. Najczęstsze przyczyny tragedii? Alkohol i brak wyobraźni

Ratownicy po zdobyciu pełni uprawnień pełnią dyżury nad morzem, jeziorami, ale też na otwartych i zamkniętych basenach. - Każdy dzień zaczyna się od sprawdzenia sprzętu, jaki mamy na miejscu. Należy również, w miarę możliwości, skontrolować stan kąpieliska - instruuje starszy ratownik.

Podczas służby ratownicy powinni stale obserwować lustro wody i wszystkie niepokojące wydarzenia. Nie ogranicza się to jedynie do interwencji, kiedy widać, że ktoś się topi. To także wiele zadań związanych z prewencją - ostrzeganiem plażowiczów przed spożywaniem alkoholu, skokami na główkę czy innymi niebezpiecznymi zadaniami.

- Ratownik może stać lub siedzieć, ale zawsze powinien mieć oczy szeroko otwarte. Ludzie najczęściej toną w ciszy, tym bardziej ważna jest wyczulona obserwacja. Jeśli ktoś wzywa ratownika, ten musi działać natychmiast - uważa Krawczyk.

Jak podkreśla prezes WOPR w Piekarach Śląskich, najczęstszą przyczyną wypadków nad wodą jest po prostu brak wyobraźni i odpowiedzialności. Ludzie wchodzą do wody po alkoholu, wykonują niebezpieczne skoki do wody, co często kończy się tragedią. Problemem są również dmuchane materace, na których często od brzegu oddalają się osoby, które pływać najzwyczajniej nie potrafią.

- Problemem stały się także smartfony. Bywają sytuacje, że rodzic posłał dziecko do wody i zaczął przeglądać media społecznościowe, a później przybiegał do ratowników z krzykiem, że jego dziecko gdzieś zniknęło - opowiada ratownik.

Zobacz zdjęcia ratowników ze śląskich kąpielisk

Jeśli nad wodą nie ma miejsca wyznaczonego do kąpieli, to ratownicy WOPR najczęściej patrolują dany akwen pieszo lub przy pomocy motorówek. Zawsze będzie ich jednak zbyt niewielu, aby zapobiec każdej tragedii, dlatego nad wodą musimy pamiętać przede wszystkim o własnej odpowiedzialności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto