Pięć osób przewiezionych do szpitala, kilkanaście innych dotkliwie potłuczonych - to bilans gwałtownego hamowania zatłoczonego autobusu linii 12 w częstochowskich Alejach Najświętszej Maryi Panny.
Do wypadku doszło wczoraj kilka minut po 15. Większość pasażerów "przegubowca" stanowili pielgrzymi jadący na dworzec PKP z uroczystości na Jasnej Górze oraz ludzie w podeszłym wieku.
- W pewnym momencie poczułam gwałtowne szarpnięcie i znalazłam się na podłodze. Podobnie jak ja, większość pasażerów upadła na podłogę. Na szczęście mnie nic się nie stało - mówiła nam w kilka minut po zdarzeniu Agata Kowalska, która do Częstochowy przybyła z pielgrzymką z Sieradza.
- Stałam przy kabinie kierowcy. Widziałam jak tuż przed autobusem taksówka zajechała mu drogę i skręciła w bramę. Kierowca autobusu ratując się przed zderzeniem musiał hamować. Poczułam jak ludzie wpadają na mnie, uderzyłam łokciem o rurkę. Teraz boli mnie kręgosłup - mówiła Urszula Kacprowicz.
Jej relację o zajechaniu drogi przez samochód osobowy potwierdzali inni pasażerowie. Widzieli też jak tuż po zatrzymaniu i otwarciu drzwi, z autobusu wybiegła zszokowana, z zakrwawioną głową młoda kobieta i pobiegła w kierunku Jasnej Góry.
Natychmiast na miejscu zdarzenia pojawiły się dwie karetki pogotowia. Lekarze na miejscu badali i opatrywali poszkodowanych. W sumie pomocy udzielono dwunastu pechowym pasażerom "12". Zdecydowano, że pięć najbardziej poszkodowanych osób, w tym kilkunastoletnie dziecko z podejrzeniem złamania nadgarstka, należy przewieźć do szpitala.
- Na szczęście u żadnego z pasażerów nie stwierdziliśmy poważniejszych obrażeń. Większość poszkodowanych jest dość mocno potłuczona - uspokajali lekarze pogotowia.
Gałązka-Sobotka: kładziemy pacjentów w szpitalu bez uzasadnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?