Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oddziały dziecięce w szpitalach pękają w szwach. Dużo chorych także na "Parkitce"

Monika Chruścińska-Dragan, Piotr Ciastek, Jacek Drost, Jolanta Pierończyk, Jacek Bombor
W szpitalach w województwie śląskim powoli zaczyna brakować miejsc dla najmniejszych pacjentów. Na oddziały trafia coraz więcej dzieci z objawami wskazującymi na nieżyt górnych lub dolnych dróg oddechowych i zakażenie wirusem typu RSV. Najczęściej są to niemowlęta i noworodki.

Podczas, gdy u dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym zakażenie wirusem RSV powoduje infekcje górnych dróg oddechowych, u młodszych może przerodzić się w zapalenie oskrzelików bądź płuc. Jest szczególnie niebezpieczne dla wcześniaków, których leczenie często musi odbywać się w szpitalu na oddziale intensywnej terapii noworodka. Ma to związek z niewykształconym jeszcze w pełni układem oddechowym i niedojrzałym układem odpornościowym.

Ściska także na częstochowskiej "Parkitce"

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. NMP posiada dwa oddziały pediatryczne. Oddział Pediatrii z Pododdziałem Hematologii i Nefrologii Dziecięcej w obiekcie Szpitala przy ul. Bialskiej posiada 18 łóżek.

- W tym momencie na oddziale znajduje się 20 pacjentów (2 łóżka dostawiliśmy ponieważ reagujemy na bieżąco na sytuację), w tym 5 dzieci z potwierdzonym wirusem RSV - informuje Dariusz Tworzydło, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP w Częstochowie.

Oddział Pediatryczny w obiekcie szpitala przy ul. PCK posiada 30 łóżek w tym 5 łóżek COVID. Aktualnie na oddziale przebywa 23 pacjentów, w tym:

  • 6 dzieci z potwierdzonym wirusem RSV
  • 2 dzieci z potwierdzonym COVID-19
  • 2 dorosłych (rodziców) z potwierdzonym COVID-19
  • 1 dziecko posiada wieloważne zakażenie zarówno wirus RSV jak i COVID-19.

Jak informuje szpital, wśród dzieci hospitalizowanych przeważają jesienne infekcje m.in. podejrzenia lub zapalenia oskrzeli lub płuc.

Trzeba dostawiać łóżka na oddziałach

Oddział niemowlęcy Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej, gdzie trafiają chorzy do trzeciego roku życia, jest już przepełniony. Po tym, jak mali pacjenci zajęli wszystkie 24 łóżka, dyrekcja zdecydowała się dostawić jeszcze pięć.

– Staramy się nikogo nie odsyłać. Mamy bardzo dużą ilość przypadków zapalenia płuc wywołanych wirusem RSV, zwłaszcza wśród najmłodszych dzieci. Wcześniej, owszem, takie przypadki się zdarzały, ale nigdy na taką skalę – przyznaje Katarzyna Czauderna, dyrektor Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej.

Na oddziałach pediatrycznym oraz intensywnej terapii w Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie zajęte są wszystkie łóżka. Łącznie 40. Większość pacjentów trafiła tu z objawami infekcji wywołanej RSV właśnie. Taka sytuacja utrzymuje się tu już drugi tydzień. Jak tylko jakieś łóżko zwolni się, za chwilę zajmuje je kolejny chory.

– Pacjenci są w różnym wieku, przeważają jednak dzieci do 3. roku życia – opowiada Kamil Nowak, rzecznik prasowy chorzowskiego ZSM.

Z podsumowania dwóch pierwszych tygodni października na oddziale dziecięcym w Szpitalu Miejskim w Tychach wynika, że co trzeci hospitalizowany jest zakażony RSV. – To dwa-trzy razy więcej niż wcześniej – szacuje ordynator Paweł Matusik.

W Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach pacjenci z infekcjami górnych i dróg oddechowych leczeni są na oddziałach pediatrii i endokrynologii oraz gastroenterologii i pediatrii. Na obu odcinkach pediatrycznych jest niemal pełne obłożenie. Tu także w znaczącej większości łóżka zajmują chorzy z objawami zakażenia RSV.

Efekt lockdownu. Dzieci chorują, bo w ubiegłym roku siedziały w domach

W Polsce wirus RSV z reguły dawał o sobie znać dopiero późną jesienią. Jak opowiada Paweł Matusik, na przełomie listopada i grudnia. – Z kolei w zeszłym roku – w sytuacji, gdy zamknięte były szkoły – w ogóle go nie było – podkreśla ordynator.

Za to teraz atakuje wcześniej i ze zdwojoną siłą. Dzieci zapadają także na inne infekcje.

– U młodszych pacjentów lekarze diagnozują głównie infekcje spowodowane głównie przez wirusa RSV, u starszych – zwykle zapalenia płuc. Do tego dochodzi liczna grupa małych pacjentów z biegunką i nieżytami żołądkowo-jelitowymi – wymienia Anna Ginał, rzeczniczka Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.

Wojciech Gumułka z GCZD w Katowicach dodałby do tego zestawienia jeszcze chorych na grypę. Jak tłumaczy, w pierwszej kolejności hospitalizowane są dzieci w wieku niemowlęcym. – Dzieci starsze łatwiej leczyć w domu. Jeśli pojawiają się tacy pacjenci, a ich stan na to zezwala, to są kierowani na leczenie w warunkach domowych - opowiada rzecznik katowickiego szpitala.

Na oddziale pediatrycznym w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju lekarze potwierdzili zakażenie RSV u 4 na 16 obecnie hospitalizowanych pacjentów. – Pozostali mali pacjenci przebywają u nas w związku z infekcjami dróg oddechowych, oskrzeli, jedno przyjechało z zapaleniem węzłów, a dwoje z biegunkami – wymienia Marcelina Kowalska, rzeczniczka szpitala.

Lekarze zwracają uwagę, że infekcji u dzieci jest obecnie więcej, bo w ubiegłym roku spędzały mnóstwo czasu w domu. – Prawdopodobnie to "efekt lockdownu" czyli sytuacja, w której naraz dzieci znów znalazły się w skupiskach w szkołach, przedszkolach i żłobkach po czasie izolacji spowodowanej pandemią – mówi dr n. med. Agata Gajewska, szefowa Oddziału Pediatrycznego Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.

Immunoprofilaktyka dla wcześniaków

Nie ma jeszcze dostępnej szczepionki przeciwko wirusowi RS, dlatego najskuteczniejszą metodą zabezpieczenia przed zakażeniem jest podanie immunoprofilaktyki, czyli gotowych przeciwciał. W Polsce obowiązuje program lekowy, w ramach którego z bezpłatnej immunoprofilaktyki mogą skorzystać wcześniaki. Chodzi dokładnie o dzieci, które nie ukończyły pierwszego roku życia i urodziły się do 28. tygodnia ciąży (28 tygodni i 6 dni) lub stwierdzono u nich dysplazję oskrzelowo-płucną oraz dzieci, które nie ukończyły 6. miesiąca życia i urodziły się między 29. a 32. tygodniem ciąży (32 tygodnie i 6 dni).

– Gotowe przeciwciała, które podawane są jako immunoprofilaktyka, od razu chronią dziecko przed wirusem RS hamując jego działanie. Podawane są domięśniowo, ale nie jest to szczepionka – opowiada prof. Maria K. Borszewska-Kornacka, neonatolog, prezes Fundacji „Koalicja dla wcześniaka". – Przeciwciała są natychmiast gotowe do zablokowania i unieszkodliwienia wirusa RS. Ich ochronne działanie jest czasowe i trwa około 30 dni po podaniu leku. Dlatego w sezonie zwiększonej zachorowalności trzeba powtarzać podanie przeciwciał co cztery tygodnie, a wystarczające zabezpieczenia daje dopiero 5 dawek – tłumaczy lekarka.

W województwie śląskim można zabezpieczyć wcześniaki w pięciu ośrodkach. Są to:

  • Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej,
  • Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. NMP w Częstochowie
  • Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach
  • Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej
  • Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 1 im. Prof. Stanisława Szyszko SUM w Zabrzu.
od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto