Młodzi "rajdowcy" urządzają wyścigi jeżdżąc z prędkością 200 km na godzinę. Co niedzielę ściągają one setki gapiów. Idą zakłady o spore pieniądze. Zginął już jeden motocyklista. Od kilku tygodni policja pilnuje dwukilometrowego odcinka drogi. "Rajdowcy" wyczekują...
Droga pomiędzy Łobodnem a Ostrowami to dawny zapasowy pas startowy, dziś część drogi wojewódzkiej 492. Już dawno po obu stronach asfaltu wycięto drzewa, by samoloty wojskowe mogły tam swobodnie lądować. Na lądowisku od lat nie "usiadł" jednak żaden samolot. Opanowali je za to młodzi kierowcy, którzy w każdą niedzielę urządzają tam nielegalne wyścigi. W ostatnich tygodniach ,rajdowcom" skutecznie przeszkadza policja. Kończy się więc tylko na ,paleniu gum", "kręceniu bączków" i ucieczkach z parkingu. Trwa nerwowe wyczekiwanie i nikt nie wątpi, że wyścigi zaczną się, gdy tylko policja "odpuści".
- Nie jest to bezpieczne miejsce na wyścigi - twierdzi kom. Maciej Szyszka z KPP w Kłobucku, której podlega lądowisko w Ostrowach. - Niedawno jadący tam z dużą prędkością motocyklista uderzył w skręcającego na parking malucha. Zginął na miejscu, a z fiata nie było co zbierać. Jego silnik leżał kilkanaście metrów dalej.
Mimo to wyścigi na dawnym pasie startowym zdobywają coraz więcej zwolenników. W słoneczne dni ściąga tu nawet kilkaset osób. Pod koniec marca doszło do burd i starć z policją, która chciała powstrzymać szalejących "rajdowców" i motocyklistów. Zaatakowali właśnie gapie.
Świadkowie opowiadają o zakładach, które robią kierowcy. Podobno stawki sięgają od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Raz wygraną miał być nawet samochód.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?