MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

(Nie)bezpieczni cykliści

VIOLETTA GRADEK
Cykliści nie zawsze jeżdżą ostrożnie, co niekiedy kończy się urazem.
Cykliści nie zawsze jeżdżą ostrożnie, co niekiedy kończy się urazem.
Latem zwiększa się wypadkowość wśród rowerzystów. Cykliści jeżdżą brawurowo i nieostrożnie - uważają policjanci i jurajscy ratownicy. Efekty letniego szarżowania na drogach rowerzystów widać w szpitalnych izbach przyjęć.

Latem zwiększa się wypadkowość wśród rowerzystów. Cykliści jeżdżą brawurowo i nieostrożnie - uważają policjanci i jurajscy ratownicy. Efekty letniego szarżowania na drogach rowerzystów widać w szpitalnych izbach przyjęć.

- W weekendy urazy cyklistów są najczęstszymi przypadkami, w których potrzebna jest pomoc medyczna - twierdzą zgodnie pracownicy izb przyjęć częstochowskich szpitali.

23-letni Krzysztof zwichnął rękę podczas wywrotki roweru, 14-letnia Ewa trafiła do szpitala z rozległymi potłuczeniami. Jechała za szybko jurajską trasą i upadła na twarde podłoże. Dla 45-letniej Iwony jazda na rowerze na dankowskich drogach zakończyła się pęknięciem obojczyka.

- Z posesji wyjeżdżał samochód. Wystraszyłam się, że kierowca mnie nie widzi i może potrącić. Gwałtownie zahamowałam - tłumaczy przyczyny swojej kontuzji.

Cykliści nagminnie doznają urazów na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Choć GOPR wzywają tylko w groźniejszych przypadkach, to i tak stanowią one około 23 procent wypadków, w których niosą pomoc ratownicy.

- Otarcia, zwichnięcia, złamania - to najczęstsze urazy, jakich doznają rowerzyści - mówi Irena Van der Coghen, szefowa ds. profilaktyki jurajskiej grupy GOPR-u. - Niekiedy dochodzi jednak do znacznie groźniejszych wypadków, tak jak w ubiegłym tygodniu, kiedy 45-letni rowerzysta wypadł z szutrowej drogi, przewrócił się, potłukł, złamał nadgarstek i bark.

Na Jurze - jak przypominają ratownicy - często zmienia się podłoże. Ścieżki szutrowe przechodzą w piaszczyste czy trawiaste i cyklistom przy dużej prędkości trudno utrzymać równowagę roweru na innej nawierzchni.

- Choć na Jurze jest sporo ścieżek rowerowych, w ubiegłym roku wytyczono 150 km nowych tras, to cykliści z upodobaniem jeżdżą po stromych miejscach albo szlakach turystycznych, gdzie łatwo o potrącenie człowieka - mówi Irena Van der Coghen.

Efekty brawurowej jazdy rowerzystów widać też w mieście. Cykliści jeżdżąc po chodnikach stają się postrachem przechodniów - zwłaszcza starszych osób.

- W tym roku rowerzyści spowodowali już 10 wypadków, w których było 20 ofiar - informuje nadkom. Marek Struski z sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Choć policjanci przeprowadzili w lipcu akcję kontroli rowerzystów dyscyplinując tych, którzy łamią przepisy, do wypadków z udziałem cyklistów i tak dochodzi. W Al. NMP w Częstochowie 17-letni rowerzysta jadąc pasażem dla pieszych potrącił 83-letnią kobietę. Staruszka została ranna. Na tej samej ulicy 19-letni cyklista przewrócił 8-latka na hulajnodze. W lipcu na chodniku w ul. Dekabrystów w Częstochowie rowerzysta wpadł na 69-letnią kobietę i uciekł z miejsca zdarzenia. Niektóre wypadki cyklistów mają jednak tragiczniejszy finał - szczególnie te z udziałem samochodów. Dwaj rowerzyści: 22- i 49-latek mocno się potłukli podczas zderzenia ich jednośladów na ul. Pułaskiego. W minioną sobotę pod samochód na ul. Piastowskiej wpadł 13-letni rowerzysta. Chłopiec został ranny. 12-latek zginął na ul. Jaworskiej w Kleśniskach w powiecie kłobuckim. Potrącił go kierowca volkswagena golfa. W Olsztynie pod kołami hyundaia stracił życie 24-letni rowerzysta, mieszkaniec powiatu myszkowskiego.

- Przyczyną wielu wypadków z udziałem cyklistów jest wymuszenie przez nich pierwszeństwa - twierdzi nadkom. Struski. - Rowerzyści jeżdżą w miejscach do tego zabronionych: w al. Niepodległości i na trasie DK-1. Zdarza się, że przejeżdżają też tam drogę w poprzek zamiast przeprowadzić rower po pasach.

Tymczasem cykliści uważają, że problem tkwi gdzie indziej, a przyczyną wypadków jest brak tras rowerowych w mieście i agresywna jazda kierowców samochodów.

- Ścieżki rowerowe robi się przy chodniku dla pieszych jak np. na Północy przy Realu, więc nietrudno tam o wypadek - uważa 26-letni Robert. - Na dodatek nie ma tam odpowiedniego oznaczenia np. zebry, a spacerowicz, który chce się znaleźć na drugiej stronie, musi przejść przez trasę rowerową. Ścieżki dla cyklistów można przecież wytyczać na jezdni, na dodatkowo wydzielonym pasie ruchu.

Zdaniem doświadczonych rowerzystów na rynek trafia dużo nie wyposażonych odpowiednio rowerów: - Są tanie, ale brakuje w nich dzwonka, światełka odblaskowego z tyłu czy oświetlenia z przodu - mówią.

Jak podkreśla Marian Kotarski, szef myszkowskiego klubu cyklistów, rowerzyści są pełnoprawnymi, ale jednak najsłabszymi, użytkownikami ruchu drogowego.

- Powinni dbać o swoje bezpieczeństwo jeżdżąc w kasku. Warto także, aby zachowali na drodze półmetrową odległość od krawędzi jezdni, co daje możliwość ominięcia dziury czy zjechania na bok, gdy samochód wyprzedza na trzeciego - mówi Kotarski.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: (Nie)bezpieczni cykliści - Częstochowa Nasze Miasto

Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto