MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na XI Krajowej Wystawie Rolniczej były maszyny, owoce, ludowe świątki

JANUSZ STRZELCZYK
Premier Miller przekonywał rolników, że przy równych warunkach będą konkurencyjni w Unii Europejskiej. Fot. JACENTY DĘDEK
Premier Miller przekonywał rolników, że przy równych warunkach będą konkurencyjni w Unii Europejskiej. Fot. JACENTY DĘDEK
Wystawę otworzyli premier Leszek Miller i wicepremier, minister rolnictwa Jarosław Kalinowski. Leszek Miller miał tylko około pięćdziesięciu minut na obejrzenie stoisk wystawowych.

Wystawę otworzyli premier Leszek Miller i wicepremier, minister rolnictwa Jarosław Kalinowski. Leszek Miller miał tylko około pięćdziesięciu minut na obejrzenie stoisk wystawowych. Zdążył przejść przez sale Biura Wystaw Artystycznych, gdzie były m.in. stoiska agroturystyki, wytwórców napojów chłodzących. Wypił łyk "Jurajskiej", od częstochowskiego "Społem" otrzymał bochen chleba.

- Dożynki to dobry czas aby okazać najwyższy szacunek dla tych, którzy żywią Polaków, ciężko pracują, wspaniale pielęgnują polskie tradycje - powiedział premier. - Nie można poprawić życia Polaków bez poprawy życia wiejskich rodzin. Już niebawem Polska stanie się częścią wielkiego europejskiego mocarstwa. Musimy się przygotować, aby warunki startu polskich rolników były porównywalne z ich unijnymi kolegami. Na tym się koncentrujemy w negocjacjach z Unią Europejską. Jeżeli warunki życia, pracy będą porównywalne, to polski rolnik nie przegra w konkurencji.
Więcej czasu miał wicepremier Kalinowski. Wręczał puchary producentom maszyn, właścicielom gospodarstw agroturystycznych.

- Po raz pierwszy byłem na wystawie rolniczej jako minister rolnictwa przed pięciu laty - mówił Kalinowski. - Teraz znów jestem tu jako minister rolnictwa. Ale ministrowie odchodzą i przychodzą, a problemy zostają. Niewiele jest działów gospodarki, które są w naszych rękach, tak jak rolnictwo. Po dwunastu latach przemian mamy wiele problemów. Zbyt dużo było błędów.

Minister jest pewien, że po tegorocznych żniwach nie będziemy importować zboża. Wystarczy nam własnego. A nadwyżki zostaną przeznaczone na eksport. Na pytanie "DZ" - ile pieniędzy zostanie wydanych na zakup samochodów terenowych na potrzeby wdrożenia sytemu ewidencji IACS - stwierdził, że na pewno nie będą to auta najdroższe, kosztujące ponad 100 tys. zł. Potrzeba około 350 samochodów. Oferty zgłosiło dwanaście firm.

Wystawa była swego rodzaju jarmarkiem. Obok maszyn były stoiska z odpustowymi zabawkami, butami, ubraniami.
- Przychodzę co roku na wystawę aby kupić owoce i miód - powiedział nam częstochowianin Andrzej Kozak. - Sprawy rolnictwa interesują mnie w kontekście naszego wejścia do Unii Europejskiej. Rozumiem rolników, że chcieliby mieć takie dopłaty jak na Zachodzie.

Marek Koral przyjechał z Zawady w powiecie myszkowskim.
- Chodzę po tej wystawie i patrzę na maszyny. I liczę, jaki musiałbym mieć zysk, żeby kupić taki traktor PRONAR. Najtańszy kosztuje 44 tys. 100 zł. To taka ogrodnicza zabawka. Ja mam duże gospodarstwo, potrzebny jest mi ciężki sprzęt. A taki ciągnik kosztuje prawie 157 tys. zł. Mam stare maszyny i tak jeszcze musi zostać. Jak będą dopłaty do hektara to się konkurencji unijnej nie boję. Teraz martwię się o sprzedaż zboża, ziemniaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto