Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na początek trzy punkty

(su)
Udanie rozpoczęli trzecioligowy sezon piłkarze KS Myszków. Mecz z Miedzią Legnica nie był porywający, a gospodarze byli początkowo w sporych opałach. Ostatecznie to oni strzelili jednak bramkę, której autorem był ...

Udanie rozpoczęli trzecioligowy sezon piłkarze KS Myszków. Mecz z Miedzią Legnica nie był porywający, a gospodarze byli początkowo w sporych opałach. Ostatecznie to oni strzelili jednak bramkę, której autorem był Sylwester Kulawik.

- Wydaje mi się, że kluczem do zwycięstwa było przetrwanie naporu Miedzi w pierwszej połowie. Przeciwnik nie wypuszczał nas z połowy. Szczęśliwie nie straciliśmy bramki, a po przerwie coraz bardziej dochodziliśmy do głosu. Po jednej z kontr padła bramka dająca nam zwycięstwo. Rywal pokazał się jako zespół z czołówki, z aspiracjami. Cieszę się więc podwójnie, że udało nam się pokonać takiego przeciwnika. Chciałbym zadedykować to zwycięstwo mojej chorej mamie. Chłopcy powiedzieli, że zagrają dzisiaj dla niej. Pokazaliśmy ambicję i walkę. Co rusz kogoś z nas łapały na boisku skurcze. Świadczy to o tym, że zostawiliśmy tu zdrowie i siły. Myślę, że Miedź odegra w lidze kluczową rolę i mam nadzieję, że wspólnie z nią będziemy nadawać ton rozgrywkom - powiedział Artur Minkina, trener KS Myszków. - W pierwszej połowie zawodnicy byli trochę stremowani. Dla wielu był to debiut przed naszą publicznością. Trzeba też spojrzeć na skład przeciwnika. Są tam wspaniali gracze. Wydaje mi się, że wygraliśmy ten mecz w sferze fizycznej. Kilka razy nieźle interweniował Stańczyk, w pomocy bardzo dobry mecz rozegrał Mazurkiewicz.
Jego podanie do Wysockiego otworzyło nam drogę do bramki. Każdy zasługuje na słowa pochwały. Nie mogę powiedzieć, że ktoś odpuścił. Niektórym zawodnikom brakowało może precyzji, lecz nadrobili to sercem do gry.

- Pierwsze mecze są trochę dziwne. Nikogo nie usprawiedliwiam, mamy doświadczonych zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. Popełniliśmy błędy. Trzeba to poprawić. Nie będę mówił, że musimy się zgrywać. To tak doświadczony zespół, że musi grać z marszu. Martwi mnie tylko jedno w tym meczu, że się cofnęliśmy, a Myszków to wykorzystał. Stratę bramki trudno jest w III lidze odrobić.
Myszków jest zespołem klasowym, który potrafi przetrzymać napór. Dlatego w tej lidze trzeba grać bardzo uważnie, bo strata bramki może spowodować utratę trzech punktów.

Żałuję, że nie graliśmy w drugiej połowie, tak jak w pierwszej - stwierdził Józef Klepak, trener Miedzi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto