MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na ostrzu noża

(tk)
Rafał Motyl (z prawej) zdobył dla naszego zespołu 6 punktów. Fot: JAKUB MORKOWSKI
Rafał Motyl (z prawej) zdobył dla naszego zespołu 6 punktów. Fot: JAKUB MORKOWSKI
Dla obu drużyn pojedynek miał istotne znaczenie ze względu na układ w tabeli. Ewentualne zwycięstwo, choć nie przyniosłoby znacznego awansu, z pewnością pozwoliłoby uwierzyć we własne siły i z dodatkową energią walczyć ...

Dla obu drużyn pojedynek miał istotne znaczenie ze względu na układ w tabeli. Ewentualne zwycięstwo, choć nie przyniosłoby znacznego awansu, z pewnością pozwoliłoby uwierzyć we własne siły i z dodatkową energią walczyć o następne punkty.
Nic więc dziwnego, że pierwsze minuty spotkania upłynęły pod znakiem wyrównanej gry. Zarówno gospodarze, jak i koszykarze TYTAN-a imponowali skutecznością. W częstochowskim zespole doskonale spisywał się Przemysław Migała, który nie miał sobie równych w walce pod tablicami (w całym meczu zaliczył 16 zbiórek). - Trzeba przyznać, że Pogoń zagrała bardzo dobrze. Nie mogliśmy odskoczyć na więcej niż kilka punktów. Być może uzyskalibyśmy znaczną przewagę, gdyby nie sędziowie, którzy starali się, jak mogli, by podciąć nam skrzydła - mówi trener TYTAN-a Arkadiusz Urbański.

Już w 6 minucie arbitrzy "odgwizdali" naszym zawodnikom 11 przewinień osobistych. Tomasz Koczwara, Marcin Miękus i Migała, którzy mieli na swoim koncie po trzy faule, musieli bardzo uważać. Na szczęście pozostali zawodnicy TYTAN-a grali spokojnie i nie pozwolili rywalom przejąć inicjatywy.
- Gospodarze umiejętnie konstruowali akcje. Ich taktyka polegała na ściągnięciu do środka obrońców. Mając sporą swobodę, oddawali rzuty z dystansu. Zdecydowana większość zakończyła się celnymi trafieniami - dodaje częstochowski szkoleniowiec.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatniej kwarcie. W 35 minucie TYTAN prowadził jeszcze 88:84. Jego przewaga błyskawicznie stopniała, kiedy zawodnikom Pogoni udało się trafić zza linii 6.25 centymetrów. Gospodarzom sprzyjało też szczęście. Żaden z oddanych rzutów osobistych wykonywanych przez podopiecznych Arkadiusza Urbańczyka nie trafił do celu. Skutecznością w tym elemencie popisywali się za to koszykarze z Rudy Śląskiej, którzy wyszli na prowadzenie 93:92. Częstochowianie nie stracili jednak nerwów i w ostatniej akcji 2 punkty spod kosza zdobył Migała. Miejscowi mieli jeszcze szansę na zmianę niekorzystnego wyniku, ale ich atak nie przyniósł już żadnego efektu.

POGOŃ RUDA ŚLĄSKA - TYTAN CZĘSTOCHOWA 93:94 (22:23, 28:28, 27:23, 16:20).

TYTAN: Saran 12, Sośniak 12, Trepka 5, Koczwara 10, Nogalski 9, Szynkiel 11, Migała 18, Milewski 4, Motyl 6, Miękus 7.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto