Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum zapałek w Częstochowie rozkradane przez złomiarzy

Bartłomiej Romanek
Urzędnicy głowią się, jak uratować muzeum, a złomiarze regularnie je okradają
Urzędnicy głowią się, jak uratować muzeum, a złomiarze regularnie je okradają Bartłomiej Romanek
Władze miasta i parlamentarzyści z regionu częstochowskiego, m.in. Izabela Leszczyna i Artur Bramora, kilka miesięcy temu obiecywali, że włączą się w akcję ratowania Muzeum Zapałek. Na razie jednak kończy się na deklaracjach. W zapałczarni nadal nie ma prądu i nie działa alarm, a to zachęta dla złodziei.

Pierwsi szabrownicy już się pojawili. Na szczęście trójkę przestępców złapała policja. Zatrzymani złodzieje, w wieku od 22 do 35 lat, usłyszeli już zarzuty kradzieży różnego rodzaju elementów metalowych. Z zapałczarni skradli elementy dachu, wiat, wciągarek, elementów wózków widłowych oraz ciągnika o łącznej wartości około 20 tysięcy złotych.

Bez natychmiastowych działań zapałczarnia może zostać rozszabrowana. - Co mogę powiedzieć. Nie mamy pieniędzy na rachunki za prąd. Wszyscy obiecują, że pomogą, ale niestety nic z tego nie wynika - mówi Eugeniusz Kałamarz, prezes Muzeum Zapałek w Częstochowie.

Kałamarz jest jednak zdeterminowany i twierdzi, że zapałczarnia musi doczekać lepszych czasów. Dlatego Muzeum Zapałek mimo trudności wciąż funkcjonuje, a Kałamarz oprowadza zwiedzających.

Tylko jeżeli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania, to niedługo turystów nie będzie po czym oprowadzać. Zdaniem specjalistów i naukowców najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie muzeum, w którym jednocześnie działałaby linia produkcyjna.

Urząd Miasta zapewnia, że szuka rozwiązania problemu. - Proszę się jednak uzbroić w cierpliwość. Sprawa jest bardzo skomplikowana z punktu prawnego. Na przykład kilka z maszyn w zapałczarni jest zajętych przez nas na poczet niezapłaconego podatku - mówi Aleksander Wierny, naczelnik Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta.

- Mamy pewien pomysł, który chcemy zrealizować wraz z Urzędem Marszałkowskim, ale którego na razie nie mogę zdradzić. W tej chwili nad sprawą zapałczarni pracuje kilka naszych wydziałów - dodaje Aleksander Wierny.

Są tradycje w produkcji zapałek
Pierwsze manufaktury zapałczane w Częstochowie rozpoczęły działalność już w 1840 roku.

Prawdziwym przełomem było jednak powstanie fabryki zapałek w Częstochowie, którą założyli Karol von Gehliga i Julian Huch. W 1913 roku fabrykę dotknął wielki pożar. Została odbudowana już rok później. W latach 1922 - 1923 powstało Polskie Towarzystwo Przemysłu Zapałczanego Spółka Akcyjna, które wykupiło fabrykę zapałek w Częstochowie. Siedem lat później fabryka przeszła gruntowną modernizację. Uruchomiono nową linię produkcyjną. W 1945 roku zakład upaństwowiono, a w 1951 otrzymał on nazwę Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego.

Muzeum Zapałek powstało w 2002 roku. Wcześniej zawiązano w tym celu pracowniczą Spółkę Akcyjną.


Juwenalia Śląskie 2012: program, wydarzenia, zdjęcia, filmy
Kanon książek śląskich: Debata Dziennika Zachodniego
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto