Robimy to luźno, bo nie są to żadne oficjałki ani Gaude Mater -takimi słowami Jan Bieniaszczyk, zawodowy konferansjer obecnie studiujący na Politechnice rozpoczął I Częstochowski Festiwal Piosenki Szantowej, który odbył się 20 grudnia w klubie Politechnik.
Najpierw spośród publiczności wybrano ,ochotników", którzy dostali za zadanie zaśpiewanie jednej z wybranych przez prowadzącego pieśni marynarskich, w większym lub mniejszym stopniu znając tekst. Panująca w klubie atmosfera powoli się rozluźniała, tak jak i występujący na scenie kandydaci. Każdy, kto oddał głos na wybranego przez siebie kandydata, brał pod koniec festiwalu udział w losowaniu telefonu komórkowego. Po zakończeniu szantowania w klubie miłośnicy morza przenieśli się do pubu Tawerna Port, gdzie balowali do białego rana. Podczas imprezy gościnnie wystąpiły takie zespoły, jak Czterech na Keję czy Stara Kuźnia. Publiczność zgromadzona w sali bawiła się wraz z artystami, wspólnie śpiewając szanty i popijając ,złocisty napój".
- Pochodzimy z Częstochowy, więc zależy nam na tym, żeby częstochowianie zdawali sobie sprawę z istnienia w tym mieście zespołów wykonujących taką muzykę - mówi Rafał Kozak, jeden z muzyków zespołu Czterech na Keję. - Mamy kilka piosenek autorskich, w większości jednak wykonujemy utwory znanych zespołów, takich jak Poszedłem na Dziób, Ryczące Dwudziestki czy Mechanicy Szanty.
Zespół Czterech na Keję, w skład którego wchodzą: Przemysław Gauda, Jacek Korzec, Daniel Kostrzewa i Rafał Kozak, istnieje od czterech lat. Tydzień temu w Łodzi zajęli II miejsce w ,Szantowiązałce", czyli XVII Festiwalu Piosenki Żeglarskiej, wygrywając kontrakt na półroczne występy w tamtejszych pubach.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
