Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mirów: Jura to nie deptak

Janusz Strzelczyk,
Fot. Siedlik Bartosz/fotorzepa
Fot. Siedlik Bartosz/fotorzepa
W miniony weekend ratownicy z Jurajskiej Grupy GOPR kilkanaście razy udzielali pomocy turystom. Najczęściej było to usztywnianie skręconej kostki nogi, otarcia po upadku z roweru.

W miniony weekend ratownicy z Jurajskiej Grupy GOPR kilkanaście razy udzielali pomocy turystom. Najczęściej było to usztywnianie skręconej kostki nogi, otarcia po upadku z roweru. Tym razem było więc względnie spokojnie

Tydzień wcześniej, w nocy, z piątku na sobotę z muru ruin średniowiecznego zamku w Mirowie spadła młoda, około 20-letnia kobieta. Miała bardzo dużo szczęścia, tylko złamała rękę. Była nietrzeźwa. W lipcu dwukrotnie do ofiar wypadków na skałkach trzeba było wzywać śmigłowiec aby przetransportował rannych do szpitala urazowego w Piekarach.

Niestety wielu turystów nie przestrzega elementarnych zasad bezpieczeństwa. Mimo zakazu wchodzą na mury mirowskiego zamku. Przed wspinaniem się na mury przestrzegają napisy na tablicach ostrzegawczych. W 1998 r. z warowni spadł nastolatek. Zginął na miejscu. O tej tragedii przypomina tablica umocowana na ścianie warowni i drewniany krzyż u jej stóp.

Niedawno w Sokolich Górach, koło Olsztyna odpadł od ściany wspinacz. Złamał kręgosłup. Z Grochowca, koło Ogrodzieńca spadł młody mężczyzna. Połamał ręce, nogi, kręgosłup, żebra.

Na Jurze sezon turystyczny w pełni. Wielu tzw. niedzielnych turystów nie jest przygotowanych do wędrówki po jurajskich szlakach. Często dochodzi do kontuzji i poważnych wypadków. Z pomocą spieszą im goprowcy.

Turystom wydaje się, że skałki są niczym deptak w miejskim parku. Trzy tygodnie temu mężczyzna wędrujący między zamkami mirowskim i bobolickim zboczył ze szlaku i spadł z urwiska. Na szczęście w gęste krzaki, które zamortyzowały upadek.

Nawet doświadczeni taternicy mają problemy.

W ub.r. alpinista z Częstochowy zginął po upadku z Jarzębinki koło Podlesic. Miał za sobą wyprawy w wysokie góry. Przed dwoma laty 50-letni himalaista odpadł od ściany Góry Zborów też koło Podlesic. Zginął na miejscu.

więcej rozwagi
Piotr Van der Coghen
naczelnik Jurajskiej Grupy GOPR

Pozory mylą. Owszem, skałki mogą być łatwo dostępne z jednej strony, ale z drugiej ucinają się pionowymi progami, które mają od kilkunastu do kilkudziesięciu metrów wysokości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto