Wejście na plac tylko za okazaniem specjalnej przepustki, którą wydaje milicja. Pokazując przepustkę można dostać w milicyjnym radiowozie kartki na grochówkę serwowaną z polowej kuchni. Z głośników płyną komunikaty o rygorach stanu wojennego, karach za nieprzestrzeganie przepisów. Starsi pamiętający stan wojenny nie bardzo się śmieją, młodsi mają zabawę.
– Wtedy, 13 grudnia 1981 roku była mroźna zima – wspomina Stefan Kulesza. – Rano, po przemówieniu gen. Jaruzelskiego poszedłem do kościoła. Modliliśmy się o wolność.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?