Po trzech latach pracy w TVS, współzakładaniu tej stacji i byciu jej twarzą zarówno telewizyjną, jak i promocyjną, odchodzisz. Dlaczego?
Bo ta stacja drastycznie różni się dziś od tej, do której trzy lata temu przychodziłem. Mój pogląd na telewizję nie musi być lepszy, ale jest inny. Na tyle inny, że nie byłem w stanie tego pogodzić. Jestem przede wszystkim dziennikarzem, a skoro zapotrzebowania na dziennikarstwo w tej stacji już nie ma, nie było sensu udawać, że się w jej formule mieściłem. Nie twierdzę, że to źle, że emitowanie rozrywki, filmów, muzyki i teleturniejów to nie metoda na robienie telewizji. To jest metoda, tak funkcjonuje w kraju wiele stacji, ale ja w takiej formule nie miałem już za wiele do roboty. Byłem skłonny, z uwagi na kryzys na rynku, godzić się na pewne posunięcia sugerowane przez zarząd, które niewiele mają wspólnego z dziennikarstwem, ale miałem swoje priorytety, a prezes swoje. Tyle że jego są ważniejsze, bo on za to płaci. To naturalne i nie sposób się wdawać w spór. Mam zresztą wielki podziw dla prezesa Hołdy za to, że znalazł wiele odwagi, by tworzyć telewizję. Na pewno na regionalną telewizję jest na Śląsku zapotrzebowanie.
Co teraz? Urlop od telewizji czy następna telewizja?
Oczywiście, że telewizja.
Nieoficjalnie mówi się, że w piątek poprowadzisz w TVP Info program "Forum". Powrócisz do telewizji publicznej?
Dopóki nie będę miał podpisanej umowy z nowym pracodawcą, będę milczał w ośmiu językach na temat mojej przyszłości zawodowej. Nie czynię sekretu z tego, że będę szukał pracy w telewizji, bo na tym się znam. Akwizytorem proszków do prania nie będę.
Pełna wersja wywiadu www.dziennikzachodni.pl
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?