Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcepan oskarżony

VIOLETTA GRADEK
Antyterroryści pilnowali sali sądowej, w której wczoraj toczyła się rozprawa przeciwko Marcepanowi i jego żołnierzom. fot. VIOLETTA GRADEK
Antyterroryści pilnowali sali sądowej, w której wczoraj toczyła się rozprawa przeciwko Marcepanowi i jego żołnierzom. fot. VIOLETTA GRADEK
Wczoraj rozpoczął się proces Mariusza M., ps. Marcepan, szefa zbrojnej grupy przestępczej, którego prokuratura oskarża o wymuszanie haraczy od restauratorów, handel bronią palną oraz narkotykami na hurtową skalę.

Wczoraj rozpoczął się proces Mariusza M., ps. Marcepan, szefa zbrojnej grupy przestępczej, którego prokuratura oskarża o wymuszanie haraczy od restauratorów, handel bronią palną oraz narkotykami na hurtową skalę. Oskarżonym odczytano wreszcie akt oskarżenia. Nie można było tego zrobić na wcześniejszej rozprawie przed dwoma tygodniami, ponieważ nie stawił się wówczas jeden z adwokatów i oskarżony wymówił mu pełnomocnictwo. Sąd musiał wyznaczyć innego obrońcę. Na wczorajszej rozprawie prokurator i skład sędziowski chciał przesłuchać ,Marcepana" i drugiego z głównych oskarżonych. Obaj odmówili złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na zadawane pytania.

Sala, w której wczoraj odbywała się rozprawa w procesie Marcepana i jego żołnierzy, była pilnie strzeżona przez policję i antyterrorystów. Nie wpuszczano rodziny oskarżonych, publiczności ani dziennikarzy. Cały gmach sądu był pod szczególną ochroną policji. Nie można było parkować w pobliżu gmachu, a do środka mogły wejść tylko osoby okazujące się sądowym wezwaniem. Wszyscy byli dokładnie sprawdzani.

W procesie są oskarżone 22 osoby. Mariusz M. odpowiada za założenie i kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Pozostałym postawiono zarzut udziału w tej grupie. Gang prowadził działalność przestępczą od 1997 do 2001 roku. Oskarżeni - jak zarzuca im prokuratura - wymuszali haracze i okupy. Handlowali narkotykami na hurtową skalę, współpracując z ,Krakowiakiem", jednym z największych mafiosów na Śląsku. Handlowali także bronią palną. Gang ,Marcepana" próbował zastraszyć częstochowskich biznesmenów i wymusić od nich haracze. W akcie oskarżenia jest opis, w jaki sposób żołnierze ,Marcepana" zmuszali właścicieli jednego z pubów w Częstochowie do wypłacenia 27 tys. zł. Kiedy właściciele zrezygnowali z prowadzenia knajpy, gangsterzy zażądali kolejnych 5 tys. zł. Straszyli także restauratorów, że wywiozą ich do lasu i pobiją. Działali nie tylko w Częstochowie, ale także w Katowicach oraz Kielcach.

- Prokuratura - choć zakończyła śledztwo - dalej zamierza wyjaśniać wątki innych oszustów, wymuszeń i pobić związanych z członkami gangu - mówi Grzegorz Ocieczek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Rozbicie szajki było możliwe dzięki przestępcom, którzy zgodzili się zeznawać przeciwko gangowi. Uzyskali status świadków koronnych.
Oskarżonym w procesie grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratura uznała, że z handlu narkotykami i wymuszania haraczy uczynili sobie stałe źródło dochodu. Większość oskarżonych przebywa w areszcie. Pierwszych podejrzanych, m.in. także ,Marcepana", zatrzymano w kwietniu 2001 roku. Ostatnich podejrzanych ujęto na początku 2002 roku. Dalszy ciąg procesu jutro.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto