Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lwy Unimot Częstochowa na Mistrzostwach Świata w Anglii [ZDJĘCIA]

Janusz Danek
Arc. Lwy-Unimot Częstochowa
Dla zespołu Lwy-Unimot Częstochowa wyjazd na mistrzostwa świata nie był zwykłym wyjazdem grupowym na zawody sportowe. To była 14-dniowa wyprawa10-osobowej ekipy na Wyspy Brytyjskie. Logistycznie trudna i kosztowna a jak wiadomo nasz sport jest amatorski.

Wyprawa, bo zespół z Częstochowy przez wiele dni przejechał Wyspy od południowo - zachodniej do północno-wschodniej Anglii, godnie reprezentując Polskę, Częstochowę i Speedway Fan Club.
W dniu wyjazdu Polska rozegrała już pierwszy sparingowy pojedynek z Anglią nieznacznie przegrywając. Dzień później odbyły się kwalifikacje do finału Drużynowych Mistrzostw Świata, w których Australia pokonała Szkocję, Walię i Irlandię, zapewniając sobie awans do turnieju finałowego. Droga jaką przebyliśmy była męcząca, więc noc z 30 na 31 przespaliśmy jak susły w południowej Anglii w Poole. Dzień kolejny, czyli 31 VII zaczęliśmy eliminacje, a konkretnie jako pierwsi nasi debiutujący juniorzy; Nikodem Mlek i Mateusz Radomski i już na początku niespodzianka - awans Nikodema Mleka bezpośrednio do półfinału IMŚJ, a tylko repasaż dla powołanego do kadry narodowej, Mateusza Radomskiego w pechowych okolicznościach, łańcuch zerwał się na prowadzeniu, ale na szczęście juniorzy w przeciwieństwie do seniorów, mieli drugą szansę w repasażach, którą jak się za kilka dni okazało Mateusz wykorzystał.

Po juniorach na tor wyjechali seniorzy Dominik Rycharski bez problemów awansował ze swojej grupy podobnie jak Sebastian Paruzel . Dużą sensacją i wielkim zaskoczeniem były występy eksdrużynowego mistrza świata, Tomasza Włodarczyka, który zupełnie nie trafił z formą i przełożeniami i podobnie jak Mateusz Złotnicki i Marcin Jakubiak (debiutanci na MŚ) odpadł z turnieju indywidualnego!

I mistrzostwa dla nich już się wtedy zakończyły, po takim niespodziewanym występie moich podopiecznych, miny nam zrzedły i nawet kapitalny występ Marcina Szymańskiego w swojej eliminacji nie poprawił nam nastroju.
Jak to logicznie wytłumaczyć? Tomek zaabsorbowany jest pracą zawodową, która nie pozwala mu na rzetelne zajęcia treningowe, a swoje lata też już ma i w jego wieku sam talent i doświadczenie na tak poważną imprezę nie wystarczyły.

Mateusz też w wyniku choroby taty zaczął pomagać mamie w prowadzeniu firmy i na treningi i solidne przygotowanie miał mniej czasu i nasz debiutant się spalił.

Marcin student wrocławskiej uczelni z M. Szymańskim kilka treningów odbył, ale narzekał na problemy zdrowotne i widać było że nie trafił z formą i pogubił się podczas eliminacji.

Po dwóch dniach w Poole udaliśmy się na zachód do pięknego miasta Exeter i tam na malowniczo położonym obiekcie dane nam było przeżyć pierwsze sukcesy polskiej pary z Marcinem Szymańskim. Złoty medal po dodatkowym biegu smakuje niepowtarzalnie. Srebro w parach (juniorzy) przyjęliśmy jako porażkę, bo sędzia obiektywizmem się nie popisał. To niestety nie był dzień Dominika Rycharskiego, który z 1/4 został jedynie rezerwowym na 1/2 w Birmingham, a już na pewno był to czarny to dzień naszego I wicemistrza Europ,y Sebastiana Paruzela, którego dopadł niebywały pech.

Mając 11 punktów przed ostatnim biegiem, startując z pierwszego toru z zawodnikami nie liczącymi się w tym ćwierćfinale, poruszył się i został wykluczony. Tym samym zakończył udział w turnieju indywidualnym.Przeżyliśmy wszyscy wielki zawód.

Po tym ciężkim początku powróciliśmy do Poole, aby znów cieszyć się radością z występu reprezentacji narodowej pod wodzą Marcina Szymańskiego i kolejnego złota dla Polski. Kobiece półfinały dopełniły nasz pobyt w Poole i awans do finałów naszych; Żanety Siemianowskiej i Sandry Tamborskiej nie poprawił nam nastroju przed wyjazdem do Coventry w którym to zagościliśmy do końca mistrzostw. Zawodnicy poprosili o możliwość zwiedzenia Londynu i dla odreagowania, cały dzień spędziliśmy w stolicy, gdzie Sebastian postanowił pozostać na kilka dni u mieszkającej tam mamy.

Zapewnił nas, że na mecz z Birmingham dojedzie z Londynu, a my udaliśmy się w dalszą drogę. Z miastem Coventry mamy dobre kontakty, raz że Dominik od 11 lat tam mieszka i jeździ dla miejscowej SCS Coventry, a po drugie Carawan Camping i po trzecie Joe McLaughlin promotor speedrowera i żużla więc podobnie, jak ja czy Pete Barns z Poole oraz David Hemsley z Leicester, z którymi wstępnie ustaliłem wymiany naszych żużlowych adeptów z angielskimi, a zważywszy, że i Michał Świącik i Daniel Mlek (ojciec Nikodema) są otwarci na rozwój szkolenia młodzieży, to coś z tego wyjść powinno. Przy okazji mogę dodać jako ciekawostkę że Joe ma żonę Polkę i do tego z Częstochowy.

Bardzo pięknym dla Częstochowy dniem była sobota i niedziela szczególnie powołanie do Kadry Narodowej na Puchar Federacji Mateusza Radomskiego i Dominika Rycharskiego oraz powierzenie mnie poprowadzenia Finału Pucharu Federacji jako Sędziego. W sumie sędziowałem kilka turniejów indywidualnych seniorów i juniorów bez stresu bo jednak lata bywania w świecie speedrowera ułatwiają mi obcowanie na wszystkich arenach.

W piątek w Leicester rozegrano półfinały i finał MŚ Weteranów (pow 40 lat ). W sobotę nasi juniorzy zajęli I miejsce, a seniorzy II miejsce w Pucharze Federacji na najcudowniej położonym obiekcie w Est Parku, lecz zanim to nastąpiło nasi: Nikodem Mlek w półfinale w Est Park Wolverhampton nie dał rady wyjść z półfinałów, ale to i tak jego życiowy sukces. Awans do finałów po zaciętej i pełnej emocji walki uzyskali dwaj, Mateusz Radomski, którego powołanie do kadry nie było przypadkowe oraz najbardziej utytułowany polski speedrowerzysta, Marcin Szymański. Multimedalista nie zawiódł i stanął na podium IMŚ, ustępując po nieprawdopodobnej walce 19-letniemu Polakowi Bartkowi Grabowskiemu, ale dwa złota i brąz naszego Marcina to wspaniały dorobek i największy w 20-leciu SPEEDWAY FAN CLUBU CZĘSTOCHOWA, a finał Mateusza to zwiastun jego wielkich możliwości,

On wie, że musi nad sobą pracować a wynik sam przyjdzie. Reasumując mistrzostwa świata 2015 uważam za najlepsze dla częstochowskich zawodników bo nawet te w 2007r. W Częstochowie dały nam wysyp wielu adeptów speedrowere, ale nie dały tylu medali wywalczonych przez naszych zawodników.
Częstochowa w świecie speedrowerowym zapisała się złotymi zgłoskami, a MŚ Juniorów w 2003 r. i MŚ Seniorów w 2007r. są najlepszą rekomendacją i legitymacją że my organizacyjnie jesteśmy otwarci i jak mało który ośrodek w Polsce przygotowani do przyjęcia ponad 180 zawodników i zawodniczek w 2019 roku. PFKS darzy nasz klub zaufaniem powierzając, nam organizację najważniejszych imprez krajowych i międzynarodowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto