Kto chce się pozbyć dyrektora?

Długo, ale skrupulatnie komisja rewizyjna Rady Miejskiej w Blachowni pracowała nad skargą złożoną do wojewody śląskiego przez byłego zastępcę burmistrza, Kazimierza Zielińskiego. Skarga dotyczyła naruszenia przepisów prawnych przez burmistrz Cecylię Żak, która zatrudniła na stanowisko dyrektorskie osobę bez wyższego wykształcenia.

Krzysztof Adryjański jest dyrektorem Zakładu Budżetowego Gospodarki Mieszkaniowej. W chwili kiedy zatrudniała go na to stanowisko burmistrz Żak, miał średnie wykształcenie. Obecnie podnosi swoje kwalifikacje, studiuje na uczelni wyższej. Właśnie to stało się powodem głośnej dyskusji między radnymi na ostatniej sesji Rady Miejskiej.
– Komisja rewizyjna długo rozpatrywała skargę Kazimierza Zielińskiego na burmistrza Blachowni. Zapoznaliśmy się ze wszystkimi faktami, dokumentami i przepisami prawnymi – wyjaśniał przewodniczący komisji, Krzysztof Ściubidło. – Głównie kierowaliśmy się rozstrzygnięciem nadzorczym wojewody śląskiego z 2004 roku. Stwierdza ono nieważność zarządzania burmistrza dotyczącego powołania pana Adryjańskiego na dyrektora zakładu.
Przewodniczący powoływał się także na rozporządzenie Rady Ministrów mówiące o tym, że pełniąca funkcję dyrektora osoba musi mieć wyższe wykształcenie. Dodał również, że burmistrz naruszyła obowiązujące prawo drugi raz, nie dostosowując się do powyższej decyzji wojewody.
– Nie oceniamy pracy dyrektora, jedynie przestrzegamy prawa – powiedział przewodniczący Rady, Mirosław Walaszczyk.
Projekt uchwały mówił o zobowiązaniu burmistrza Blachowni do wypowiedzenia umowy o pracę.
Stronę dyrektora wziął radny Kazimierz Zielonka.
– Nie przekreślajmy człowieka, który się dokształca, pogłębia swoją wiedzę – nawoływał.
Wtórował mu radny Sylwester Majewski.
– Nie wiem, czy mamy kompetencje, by zobowiązywać burmistrza do takiej decyzji. Dyrektor i tak zostanie zwolniony z tego stanowiska w związku z reorganizacją zakładu – stwierdził.
Przewodniczący wyjaśniał, że wojewoda zobowiązał Radę do rozstrzygania wszystkich skarg na burmistrza. Radni mają obowiązek powiadomić o swojej decyzji w każdym z takich przypadków.
Wniosek radnego Zielonki o skreślenie tego punktu z porządku obrad został odrzucony. Uchwała została przyjęta większością głosów. Burmistrz Żak nie skomentowała zaistniałej sytuacji. Nie wypowiadał się również sam zainteresowany.
Burmistrz stwierdziła jedynie, że sprawę rozstrzygnie sąd.