MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze TYTANA przełamali złą passę

(tk)
Marcin Miękus (z lewej) w pojedynku z zawodnikiem Polpharmy.  /  JAKUB MORKOWSKI
Marcin Miękus (z lewej) w pojedynku z zawodnikiem Polpharmy. / JAKUB MORKOWSKI
Potwierdziła się opinia, że koszykarze Polpharmy najlepiej spisują się na własnym parkiecie. W sobotnie popołudnie jedna z aktualnie dołowych drużyn pierwszej ligi musiała uznać wyższość częstochowskiego zespołu.

Potwierdziła się opinia, że koszykarze Polpharmy najlepiej spisują się na własnym parkiecie. W sobotnie popołudnie jedna z aktualnie dołowych drużyn pierwszej ligi musiała uznać wyższość częstochowskiego zespołu. Dla podopiecznych Arkadiusza Urbańczyka było to pierwsze zwycięstwo od wielu tygodni. -

Ten sukces z pewnością pozwoli drużynie uwierzyć we własne możliwości. Oczywiście nie możemy popaść w samozadowolenie. W trzeciej i czwartej kwarcie popełniliśmy zbyt dużo błędów. Zawodnicy najwyraźniej zbyt szybko uwierzyli, w końcowe zwycięstwo - powiedział po meczu szkoleniowiec TYTANA.

Pojedynek rozpoczął się po myśli gospodarzy. Dzięki czujnej grze w obronie i wysokiej skuteczności częstochowianie uzyskali wysoką przewagę. Rewelacyjnie spisywali się: Piotr Trepka, Janusz Sośniak, Przemysław Migała i Dariusz Szynkiel, którzy seryjnie zdobywali punkty. W połowie drugiej kwarty miejscowi prowadzili różnicą 26 punktów (45:19) i wydawało się, że odniosą przekonujące zwycięstwo. Dobra passa trwała do 34 minuty. Jeszcze dwukrotnie celnymi rzutami z dystansu popisał się Szynkiel, ale goście odpowiedzieli tym samym. W Polharmie niezwykle skuteczni byli Grzegorz Kukiełka i Bartosz Sarzało. Głównie dzięki ich postawie SKS błyskawicznie zaczął odrabiać dystans. Na dodatek za pięć przewinień osobistych boisko musiał opuścić Sośniak. Goście poczuli się pewniej i zmniejszyli przewagę do zaledwie punktu (78:77). Pościg rywali na chwilę przerwał Migała celnie trafiając spod kosza. Przyjezdni nie dawali jednak za wygraną. Zrobiło się nerwowo. Co parę sekund arbitrzy przerywali grę. W końcówce emocje sięgnęły zenitu. Na minutę przed końcowym gwizdkiem ,trójką" popisał się Michał Saran. Dwa punkty dołożył jeszcze Piotr Trepka, który wykorzystał rzuty osobiste. Przyjezdni zdołali jeszcze tylko raz skutecznie trafić.

SKS POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI - TYTAN CZĘSTOCHOWA 85:81 (27:15, 25:21, 16:19, 17:26).

TYTAN: Saran 3, Sośniak 19, Trepka 6, Koczwara 5, Woldan 0, Nogalski 2, Szynkiel 25, Miękus 8, Motyl 1, Miękus 3.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto