Komfortowy układ

Żużlowcy Złomreksu Włókniarz stoczą w niedzielę rewanżowy pojedynek z Apatorem Adrianą Toruń. Na własnym torze wygrali 58:32, więc są faworytem dwumeczu. Czy taka zaliczka będzie jednak wystarczająca? Trener Jan Krzystyniak jest spokojny o losy tego meczu.

– 26 punktów przewagi to dużo. Wydaje mi się, że jest ona nie do odrobienia. Tym bardziej, że wypadkowi w Mistrzostwach Polski Par Klubowych uległ Puszakowski. To zawodnik z podstawowego składu i na pewno będą go musieli zastąpić którymś z juniorów. W meczu u nas nie było widocznych zwycięstw od startu do mety, ale 26 punktów skądś się nazbierało – twierdzi Krzystyniak.

W Częstochowie Apator był osłabiony absencją Jasona Crumpa i Andy’ego Smitha. Toruńska młodzież pokazała się jednak z bardzo dobrej strony. Żużlowcy Włókniarza musieli się mocno namęczyć, by wygrywać pojedynki. Goście imponowali startami, ale na dystansie częstochowscy zawodnicy odrabiali straty. Niektórych mogą niepokoić nierówne występy Sławomira Drabika. W meczu z Apatorem spisał się bardzo dobrze, ale w turnieju Solidarności w Gdańsku wypadł w minioną sobotę bardzo słabo. Tam jednak nie startował na motocyklu z silnikiem od Rune Holty. Nie jechał na nim także w Pucharze Gorących Serc. Można się więc spodziewać, że w Toruniu nawiąże walkę z rywalami.

W wysokiej formie jest Sebastian Ułamek. W poniedziałek wywalczył w barwach Coventry w meczu z Belle Vue 11 pkt. Jego drużyna pokonała rywala 54:41. Aż 21 pkt. zdobył w Belle Vue Jason Crump. O ile możemy być spokojni o formę Rune Holty tyle zagadką będzie występ chimerycznie jeżdżącego Grzegorza Walaska. Przy absencji Ryana Sullivana na torze w Toruniu obronić 26-punktową przewagę może być więc bardzo trudno. Pewne miejsce w składzie ma Mateusz Szczepaniak. Drugim juniorem w składzie Włókniarza będzie najprawdopodobniej Marcin Piekarski, który dobrze wypadł w turnieju w Opolu.

Trener Krzystyniak planował przed wyjazdem jeszcze trening na własnym torze. Na stadionie rozpoczęły się już jednak prace związane z jego modernizacją i może być z tym poważny problem. Szkoleniowiec ma jednak nadzieję, że uda się przynajmniej przetestować motocykle rezygnując z konieczności z treningu z prawdziwego zdarzenia.