Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolos na węglu

JAROSŁAW LATACZ
Budynek przy ul. Powstańców w Katowicach był przed wojną siedzibą spółek węglowych, za czasów władzy ludowej mieściło się tu Ministerstwo Górnictwa, wkrótce będzie należeć do Kompanii Węglowej. / ANDRZEJ GRYGIEL
Budynek przy ul. Powstańców w Katowicach był przed wojną siedzibą spółek węglowych, za czasów władzy ludowej mieściło się tu Ministerstwo Górnictwa, wkrótce będzie należeć do Kompanii Węglowej. / ANDRZEJ GRYGIEL
Oprócz gigantycznego zatrudnienia firma już na starcie ma zagwarantowane gigantyczne problemy. W budynku Państwowej Agencji Restrukturyzacji Górnictwa w Katowicach praca ponoć wre na całego.

Oprócz gigantycznego zatrudnienia firma już na starcie ma zagwarantowane gigantyczne problemy. W budynku Państwowej Agencji Restrukturyzacji Górnictwa w Katowicach praca ponoć wre na całego. To właśnie tam ma mieć siedzibę Kompania Węglowa SA. Na razie nie wiadomo, kto i na jakich warunkach miałby w niej pracować.

Niektórzy twierdzą nawet, że historia po raz kolejny zatoczyła koło: w przedwojennym okazałym gmaszysku wybudowanym na potrzeby ówczesnych spółek węglowych za czasów PRL-u mieściło się Ministerstwo Górnictwa, a gabinety chcieli mieć tu wszyscy, którzy liczą się w branży.

Czasy się jednak zmieniają. Związkowcy wywalczyli bowiem, że Kompania Węglowa SA przejmie wszystkie kopalnie z pięciu spółek węglowych, które nie kwalifikowały się do tego, by z mocy ustawy można je było oddłużyć. Garb zadłużenia wiceminister Marek Kossowski obiecał Kompanii zdjąć. Przynajmniej część, w sumie około 10 miliardów złotych, które podobno i tak były nie do ściągnięcia. Dla przypomnienia warto podać, że długi górnictwa wynoszą około 21 miliardów złotych. Darowanych ma zaś być nieco mniej niż 13 miliardów. Kto spłaci pozostałe długi - pozostaje słodką tajemnicą urzędników Ministerstwa Gospodarki. Być może Kompania, która zgodnie z założeniami dokumentów rządowych ma na siebie zarabiać już w 2006 roku. Do Kompanii Węglowej wniesione będą nie tylko wszystkie kopalnie, ale również przywileje, jakie górnicy w nich mieli.

Rząd, zgadzając się na ten postulat związków zawodowych, przystał na wypłacenie barbórek i czternastych pensji, o których wcześniej mówiono, że są już niemożliwym do utrzymania balastem ciągnącym całe górnictwo na dno.

- Ponad 60 procent kosztów ponoszonych przez kopalnie to pensje pracowników - mówił wiceminister Kossowski. - Żadna firma nie może w takich warunkach normalnie funkcjonować.

Teraz wydaje się jednak, że może. Przynajmniej przez najbliższe miesiące.

- Cała ta Kompania Węglowa to kosmetyka, której zadaniem jest przesunięcie problemu na kolejne miesiące - mówi profesor Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach. - Takich reorganizacji było tyle, że mnie frapuje już nie pytanie, czy ma to jakiś ekonomicznie uzasadniony cel, ale jaka nazwa zostanie wymyślona dla nowego tworu. W słowniku zaczyna brakować określeń i dlatego myślę, że z następcą Kompanii może być pewien problem.

Początkowo twierdzono, że powstanie Kompanii da szansę na to, że koszty pracy uda się zredukować o jedną siódmą. Można by było więc zaoszczędzić nawet pół miliarda złotych rocznie. Dla nowej firmy może to być gwóźdź do trumny, który podarowano jej jeszcze przed narodzeniem. Kompania wraz z ponad 80 tysiącami pracowników będzie wymagała już na starcie reanimacji. Kto da na to pieniądze? Rząd zapowiada, że znajdzie inwestora, bo prowadzi rozmowy z Bankiem Światowym na temat górnictwa. Dofinansowanie ma sięgać 3,5-3,7 miliarda złotych. Na razie nie wiadomo jednak, ile będzie tu gotówki, najbardziej potrzebnej kopalniom, ale ile "niepłynnych aktywów", o których nic konkretnego powiedzieć na razie się nie da.
Zadaniem Kompanii będzie również uporządkowanie rynku węgla. Przez ostatnie miesiące pobito chyba wszelkie rekordy bezmyślności, doprowadzając do całkowitego rozregulowania rynku. Ceny spadały gwałtownie, bo szefom spółek węglowych chodziło przede wszystkim o zapewnienie pieniędzy na wypłaty dla górników, a nie o dobre wyniki kierowanych przez nich firm. Efekt był taki, że tonę węgla energetycznego najwięksi odbiorcy kupowali po 80 złotych, kontraktując dostawy na wiele kolejnych miesięcy. Nawet jeśli górnicy ogłosiliby w grudniu strajk, to na jego efekty musieliby czekać kilka miesięcy, rujnując przy okazji kopalnie i samych siebie.

Kompania ma wydobywać około 60 milionów ton węgla rocznie. To potężna produkcja, zważywszy, że wydobycie w Katowickim Holdingu Węglowym jest na poziomie około 18 milionów ton rocznie. Złączenie pięciu spółek wcale nie rozwiązuje problemu bałaganu na rynku węglowym. Kompania będzie rywalizować z kopalnią ,Bogdanka" z Lubelszczyzny, samodzielną kopalnią ,Budryk" oraz dwiema spółkami węglowymi - Jastrzębską i Katowickim Holdingiem Węglowym.

- Wystąpi tu mieszanka liberalizmu i ręcznego sterowania - uważa profesor Barczak. - Tych dwóch rzeczy nigdy połączyć się nie dało, więc na pewno zrodzi się konflikt.

Niekontrolowany spadek cen węgla będzie więc trwać. W bardzo trudnej sytuacji stawia to dobre kopalnie, które teraz na wydobyciu zarabiają. Prawdopodobnie by móc sprzedać węgiel, będą musiały obniżyć ceny nawet poniżej kosztów wydobycia. Może to okazać się bardzo groźne nie tylko dla Kompanii Węglowej, ale również dla Katowickiego Holdingu Węglowego, który ostatnio uchodził za najlepszą firmę w polskim górnictwie. Temat likwidacji kopalń wróci więc jak bumerang. Otwarcie mówi o tym zresztą minister gospodarki Jacek Piechota, jakby nie dostrzegając faktu, że jego zastępca kilka dni wcześniej co innego obiecał związkowcom.

- W 2003 roku Polska powinna wydobywać o 10-12 mln ton mniej węgla, co wiąże się z likwidacją siedmiu kopalń. Być może Kompania Węglowa SA będzie musiała zredukować wydobycie w większym zakresie - uważa Piechota. - Nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o ekonomiczne warunki funkcjonowania górnictwa. Minimum 7 kopalń ma bardzo trudne warunki geologiczne, ekonomiczne i techniczne.

Potem jeszcze dodał: - Przypomnę, że program nasz na początku zakładał, że kopalnie słabe od razu są przenoszone do spółki restrukturyzacji kopalń. Być może okaże się, że Kompania Węglowa będzie musiała zredukować w większym zakresie wydobycie - podkreślił.

Według ministra redukcja wydobycia w roku 2003 powinna sięgnąć 10-12 mln ton. - Jest to ocena niezależnych ekspertów - powiedział minister.

Nad czym więc ma obradować zespół ekspertów, który kierowany przez niego resort ma powołać? Związkowcy żądają teraz, by Piechota odwołał to, co powiedział, albo żeby ze stanowiska odwołano Piechotę.

Zdaniem szefa górniczej "Solidarności" Henryka Nakoniecznego rząd podpisując z niektórymi związkami zawodowymi porozumienie, tak naprawdę kupił sobie czas i spokój na najbliższe trzy miesiące. Potem dojdzie do twardych decyzji, a pierwszym celem będzie Kompania Węglowa.

O tym, że będzie to firma od początku skazana na kłopoty, przekonuje... cisza wokół fotela jej prezesa. Wcześniej, gdy w górnictwie przeprowadzano kolejne reorganizacje, aż huczało od plotek, kto i na jakie stanowisko jest szykowany. Tworzyły się grupki, na "top" wracały zapomniane wcześniej nazwiska, spekulacjom nie było końca. Wiceminister Kossowski zapowiedział, że chce zerwać z tradycją "węglowej karuzeli", czyli obsadzania stanowisk w branży ciągle przez tych samych ludzi. Prezesem miał zostać ktoś spoza branży. Z tym mogą być kłopoty.

- Kiedy ostatnio przeprowadzano konkursy na szefów spółek węglowych, to nie pojawiło się w nich żadne znane wśród menedżerów nazwisko - powiedział poseł Ryszard Pojda. - Górnictwo to naprawdę ciężki kawałek chleba. Szybciej można tu stracić dobry wizerunek, niż go sobie poprawić. Nie wierzę w żaden warszawski desant na górnictwo. Optymistami są jednak związkowcy.

- W Kompanii będzie można wreszcie uporządkować zasady handlu węglem - uznał Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Górnictwo będzie w stanie na siebie zarobić. Nie mogę już słuchać tych ciągłych narzekań, że ktoś do nas dokłada. Udowodnimy, że to nieprawda.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto