Kolejne blokady

Wczoraj przez kilka godzin rolnicy z powiatu kłobuckiego oraz związkowcy z Huty Częstochowa blokowali drogę w miejscowości Waleńczów koło Kłobucka, na trasie z Częstochowy do Wielunia. Policjanci kierowali samochody objazdem przez Wilkowiecko.
- Inicjatywa współpracy z hutnikami narodziła się w ostatni piątek - powiedział nam Jerzy Kłudka, działacz Samoobrony, wiceprzewodniczący zarządu śląskiego sejmiku wojewódzkiego.- Oni, podobnie jak rolnicy, znaleźli się w bardzo ciężkiej sytuacji. Obie grupy stoją pod ścianą i nie mają się już gdzie cofnąć. Ostre protesty i blokady to jedyne wyjście.

Przed protestującymi, maszerującymi po pasach dla pieszych, stał nabity na długi kij świński łeb. Po kilkudziesięciu minutach blokady ktoś przyczepił do niego kartkę z napisem "Miler". Na transparentach widniały hasła "Kto jest grabarzem Huty Częstochowa" oraz "Chcemy pracować, nie żebrać". Protest przebiegał jednak spokojnie. Blokujący co kilka minut schodzili z jezdni, natychmiast przepuszczali autobusy.

- Wiem z pewnych źródeł, że wyrok na hutę zapadł w Brukseli - mówił Jerzy Kłudka. - Wszystko ma być zrównane z ziemią. Jeszcze dziś jadę do Katowic i oczekuję od koalicjanta zwołania nadzwyczajnej sesji rolniczej 24 lutego. Poruszymy również sprawy hutników.
Przez megafon wypowiadali się także rolnicy.
W ubiegłym tygodniu, w czwartek, na przejściu dla pieszych na drodze w Lubecku pojawili się rolnicy z całego powiatu oraz, ku zaskoczeniu wszystkich, hutnicy z Częstochowy. W sumie protestowało wówczas ponad 100 osób. Rolnicy nosili wykonane z tektury transparenty oraz zatknięte na kiju świńskie łby.
Wczoraj na demnstrację przyszło znacznie mniej osób, około 50 osób. Działacze Samoobrony z zazdrością powtarzali informację o tym, że w Kłobucku pojawiło się trzykrotnie więcej niezadowolonych.