Bojkot Auchan trwa - donoszą media zarówno te tradycyjne, jak i społecznościowe. Na Facebooku roi się od deklaracji dotyczących bojkotu firmy, która niw wycofała się z rosyjskiego rynku.
W praktyce sytuacja wygląda jednak zgoła inaczej. W piątek 1 kwietnia ruch pod częstochowskim Auchan przy ulicy Kisielewskiego jest taki sam, jak w każdy piątek. Parking niemal zapełniony samochodami, w sklepie sporo klientów. Do kas - nawet tych samoobsługowych - ustawiają się kolejki.
- Bojkot? Jaki bojkot, chyba za bardzo uwierzył pan w media społecznościowe. Pracujemy normalnie, klientów jest tyle co zwykle - mówi jeden z pracowników supermarketu.
Pani Jadwiga, którą zapytaliśmy po zakupach, dlaczego Auchan nie bojkotuje, odpowiada krótko:
- Bo mnie nie stać. Ceny coraz wyższe, nawet z tą dodatkową emeryturą nie będzie mi łatwo. Niektórych nie stać na to, żeby z własnych pieniędzy finansować wojnę z Putinem - mówi pani Jadwiga.
Warto dodać, że Auchan na częstochowskim rynku ma wyjątkową pozycję. Dwa największe supermarkety w regionie, w Częstochowie i w Poczesnej, należą właśnie do tej firmy, a od kilkunastu miesięcy nie działa Tesco przy Drogowców. Atrakcyjne ceny i bogata oferta kuszą klientów.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?