Jurajski Park Wodny Ogrodzieniec:Znamy już wyrok Sądu Rejonowego
Dwie osoby uznano za winne zarzucanych im czynów, a w przypadku pozostałych siedmiu osób zostały one uniewinnione lub postępowanie umorzono. Wyrok ma 11 stron - poinformowała Agnieszka Wolak, prezes Sądu Rejonowego w Zawierciu.
Byłej prezes spółki Jurajski Park Wodny Jadwidze M. przedstawiono 3 zarzuty. Jeden z nich dotyczy tego, że nie dopełniła swoich obowiązków.
Od września 2001 roku do lutego 2003 roku Jadwiga M. bezpodstawnie wypłaciła bowiem zaliczki na poczet przyszłych prac m.in. firmie Interfinn, potwierdziła nieprawdę w protokole odbioru prac firmy Harpoon, przez co spółka została narażona na stratę ponad 909 tysięcy złotych, a w październiku 2002 roku w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej złożyła niezgodne z prawdą oświadczenie dotyczące źródeł finansowania przedsięwzięcia oraz nierealnego zakończenia prac, bowiem chciała uzyskać 10 milionów złotych dotacji.
Ostatecznie przyznano dotację w wysokości 1 miliona 300 tysięcy złotych.
W jej przypadku zasądzono łączną karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i 10 tysięcy złotych grzywny.
Jeśli chodzi o wiceprezesa spółki Andrzeja O., to uznano go za winnego tego, że nie dopełnił swoich obowiązków, potwierdzając nieprawdę w protokole odbioru prac firmy Harpoon, przez co spółka została narażona na stratę ponad 909 tysięcy złotych. Działał wówczas w porozumienia z Jadwigą M.
W przypadku Andrzeja O, zasądzono karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz 5 tysięcy złotych grzywny.
Jeśli chodzi o kolejny zarzut dotyczący zarówno Jadwigi M. i Andrzeja O. (jako członkowie zarządu nie złożyli wniosku o upadłość spółki - dop. red.), to postępowanie zostało umorzone z uwagi na przedawnienie.
Ponadto Jadwiga M. ma obowiązek naprawienia szkody na rzecz Skarbu Państwa, a chodzi w tym przypadku o oddanie 1 miliona 300 tysięcy złotych wspomnianej dotacji.
Wyrok nie jest prawomocny.
Jurajski Park Wodny Ogrodzieniec: Cała historia
Pomysł na atrakcję w postaci aquaparku oraz centrum kongresowo-hotelowego w Ogrodzieńcu powstał już w 1999 roku.
Gmina do powołanej spółki (Jurajski Park Wodny - dop. red.) wniosła aport rzeczowy w postaci 35 ha atrakcyjnych gruntów. Pierwszym wspólnikiem była kielecka firma Interfinn, która wygrała przetarg na budowę, jednakże wkrótce inwestycję przejęła firma Juta z Nowego Sącza.
Właścicielem przedsiębiorstwa był brat Józefa Oleksego - Marian Oleksy, a wiceprezesem spółki wkrótce został jego syn Andrzej.
To właśnie na konto tej firmy Ministerstwo Gospodarki przelało całą sumę dotacji dla Jurajski Park Wodny Ogrodzieniec, podczas gdy o dotację występowała gmina.
Przydzielone środki były niewystarczające, a Ministerstwo odmówiło dalszego wsparcia, w obliczu zagrożenia, że gmina nie będzie w stanie wykonać prac zgłoszonych we wniosku, za wiedzą spółki Jurajski Park Wodny Ogrodzieniec burmistrz Ogrodzieńca odstąpił od umowy i nie skorzystał z obiecanej dotacji.
Pomimo tego, przekazano dotację, nie monitorując zarówno zasadności współfinansowania inwestycji, jak i przepływu środków publicznych dla jej realizacji.
Realizowano prace budowlane, a wykonawcy nie otrzymywali za to pieniędzy. Śledztwo prowadzone przez częstochowską prokuraturę potwierdziło nieprawidłowości w prowadzeniu spółki.
Pod lupą śledczych znaleźli się m.in. członkowie byłego zarządu Jurajskiego Parku Wodnego Ogrodzieniec - Jadwiga M., dawna prezes spółki, Andrzej O., były wiceprezes, Bronisław M., jeden ze wspólników zawiązujących spółkę.
Prokuratura zainteresowała się także przedstawicielami poprzednich władz Ogrodzieńca: Zygmuntem P., byłym burmistrzem oraz sekretarzem Stanisławem Sz., a także Edwardem M., który miał przywłaszczyć sobie aport pieniężny wnoszony przez spółkę, której był szefem.
Prokuratura zarzucała zarządowi spółki Jurajski Park Wodny Ogrodzieniec niegospodarność i oszustwa związane z realizowaniem całego przedsięwzięcia. Ewentualna korupcja przy staraniu się o dotację państwową była jednym z wątków tej sprawy.
Sprawdzano bowiem także czy wypłacano pieniądze na faktury wystawione przez inne firmy za roboty, które w rzeczywistości nie były wykonane.
Przez działania oskarżonych, Jurajski Park Wodny Ogrodzieniec miał stracić ponad 6 milionów złotych.
Obecnie fundamenty, nazywane przez mieszkańców ogrodzienieckim „Akropolem”, niszczeją.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?