Na taki mecz kibice musieli czekać ponad 21 lat. 25 kwietnia 1998 roku Górnik wygrał z Rakowem w Częstochowie aż 4:0. Natomiast 23 lata temu, również 10 sierpnia, Raków wygrał w Zabrzu 1:0.
Przed meczem kapitan Górnika Szymon Matuszek został uhonorowany z okazji 100. meczów w Ekstraklasie. „Setka” pękła w meczu z Zagłębiem Lubin. Na boisku pojawił się też gość specjalny, czyli Ryszard Cyroń, gwiazda Górnika z lat 80.
Potem weszli na murawę główni bohaterowie wieczoru, wśród których nie było kontuzjowanego Kamila Zapolnika. Pierwszy raz w wyjściowym składzie Górnika pojawił się David Kopacz, wypożyczonego latem z VfB Stuttgart.
Od początku mecz był prowadzony w żywym tempie, piłkarzom sprzyjała pogoda, bo nie było już gorąco, zerwał się wiatr i popadywał deszcz.
Częściej przy piłce był Raków, grając szybkimi podaniami. Górnik starał się po przejęciu piłki wyprowadzać kontry. W 19. minucie szansę miał Igor Angulo, ale po rzucie rożnym główkował z kilku metrów nad bramką. W odpowiedzi z dystansu strzelił Miłosz Szczepański, ale wprost w Martina Chudego.
W 30. minucie zadrżały serca kibiców gospodarzy, bo sędzia Bartosz Frankowski po ukaraniu Pawła Bochniewicza żółtą kartką, skorzystał jeszcze z wideoweryfikacji, aby ocenić, czy nie powinno być czerwonej kartki za faul na środku boiska. Decyzji nie zmienił.
Przed przerwą Raków był bliski wbicia Górnikowi gola do szatni. Andrija Luković uderzał głową z bliska i posłał piłkę koło słupka – 42. minuta.
Podczas, gdy piłkarze przebywali w szatni rozpadało się na dobre. Moknąć nie musieli już Filip Bainović i Kopacz, których trener Marcin Brosz zdecydował się zmienić.
Na początku drugiej połowy Raków znów starał się jako pierwszy zaatakować i zrobił to bardzo konkretnie. Przed bramką Chudego bito na alarm, a gdy strzelał Petr Schwarz piłka trafiła w słupek! Zaraz po tej okazji Schwarz uderzył zza pola karnego – tuż nad poprzeczką.
Górnik odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, czyli bramką. Erik Janża posłał mocną piłkę w pole karne, a Igor Sapała, chcący wybić piłkę, pokonał własnego bramkarza. Zdobyty gol napędził zabrzan, którzy dążyli do drugiego trafienia.
Emocje były do samego końca, bo Raków szukał okazji do wyrównania, a zabrzanie mieli okazje, aby skarcić odsłoniętego rywala. Tak było w doliczonym czasie. Igor Angulo miał przed sobą tylko bramkarza, ale strzelił obok słupka!
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 1:0 (0:0)
0:1 Igor Sapała (63-samobójcza)
Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Kopacz (46. Ściślak), Bainović (46. Manneh), Matras, Jimenez – Wolsztyński (85. Matuszek), Angulo.
Raków: Gliwa – Azemović, Petrasek, Kasperkiewicz (73. Bartl) – Szymonowicz, Luković (79. Nouvier), Schwarz (82.. Musiolik), Sapała, Szczepański, Kun – Brown Forbes.
Żółte kartki: Bochniewicz – Brown Forbes
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 17.968
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?