Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gigant niewykorzystany

Piotr Piesik
Anna Barska podczas przygotowywania zupy na kolejny obiad w „Gigancie”. W tle ogromne zaplecze kuchenne stołówki. PIOTR PIESIK
Anna Barska podczas przygotowywania zupy na kolejny obiad w „Gigancie”. W tle ogromne zaplecze kuchenne stołówki. PIOTR PIESIK
Kilkanaście lat temu posiłki serwowane w stołówce Politechniki "Gigant" nie cieszyły się wysoką opinią konsumentów. Mimo to na obiady przychodziły setki studentów.

Kilkanaście lat temu posiłki serwowane w stołówce Politechniki "Gigant" nie cieszyły się wysoką opinią konsumentów. Mimo to na obiady przychodziły setki studentów. Teraz żywienie jest na wysokim poziomie, niestety, chętnych na stołowanie się bardzo mało.

Zaplecze kuchenne jest ogromne, bez specjalnego problemu możliwe jest przygotowanie nawet 1200 dwudaniowych posiłków dziennie. Tymczasem liczba stołujących się osób oscyluje wokół 200. To o wiele za mało, by stołówka zarabiała na własne utrzymanie.

- Problemy zaczęły się w momencie, kiedy "Gigant" poszedł do remontu. Ponieważ studenci nie mogli pozostać bez wyżywienia, uruchomiono bufety na poszczególnych wydziałach. Po zakończeniu remontu nikt ich już nie zamykał, działają do dziś, serwują również obiady. W trakcie remontu odeszli również stali klienci, wynajmujący sale na rozmaite imprezy. Musieli znaleźć lokum gdzie indziej i już niestety, nie powrócili. Na domiar złego zmieniły się przepisy o dofinansowaniu żywienia i obiady stały się droższe. Stąd kłopoty, z powodu których musimy dopłacać do stołówki ponad 100 tysięcy złotych rocznie - wyjaśnia Wiesław Wiatrak, kanclerz Politechniki Częstochowskiej.

Kiedy obiady studenckie były jeszcze dotowane, dwudaniowy posiłek kosztował 4,30 zł. Dziś cena obiadu w abonamencie miesięcznym wynosi 6 zł, jednorazowo 6,50. Mało tego, osobno wykupić można zupę za 2 złote i drugie danie za 4,50 zł. "Gigant" pracuje od poniedziałku do soboty, od godz. 12.00 do 16.00. Przyjść tu na obiad może każdy, nawet przysłowiowy klient "z ulicy". Takich jednak brakuje.

- Staramy się szukać dodatkowych zleceń, jesteśmy w stanie przygotowywać posiłki na wynos, dla zewnętrznych instytucji. Gotowi jesteśmy na współpracę z kontrahentami, na przykład firmami cateringowymi. Chodzi o zapewnienie zatrudnienia dla personelu no i szkoda, żeby nowoczesne zaplecze stało niewykorzystane. Nawet inspektorzy sanepidu przyznają, że w całej Częstochowie trudno znaleźć drugie tak wyposażone - mówi kierownik stołówki Monika Skowrońska.

Istotnie, podczas remontu wymieniono cały sprzęt na wykonany z nierdzewnej stali, wszystko podgrzewane jest elektrycznie, wyeliminowano zasilanie gazem. Warunki przygotowywania potraw są więc znakomite i żal bierze, gdy widzi się nowoczesny obiekt - spełniający też wszystkie wymagania Unii Europejskiej - ziejący pustką. Na zagospodarowanie czeka też pomieszczenie idealne do urządzenia kawiarni, czasem tylko wynajmowane na spotkania rodzinne i towarzyskie.

- Nie chodzi nam o to, by zrobić tu wielki biznes. Wiadomo, że uczelnia stołówkę będzie utrzymywać, nikt jej nie zlikwiduje. Byle tylko do niej nie dopłacać - konkluduje W. Wiatrak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto