18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Frustracja i brak nadziei? Rośnie armia bezetatowców

Justyna Przybytek
morguefile.com
Zatrudnieni na umowę-zlecenie albo o dzieło. Pracują jak na etacie, ale o etacie nie mają co marzyć i tak latami... To pokolenie bezetatowców, wolnych strzelców albo freelancerów. Z badań firmy doradczej Kelly Services przeprowadzonych w 2010 r. wynika, że co piąty Polak, to tzw. wolny strzelec. Wedle danych Ministerstwa Finansów w ubiegłym roku na umowę-zlecenie albo o dzieło pracowało 3,5 mln Polaków.

Z przygotowanego w tym roku raportu GUS "Wejście ludzi młodych na rynek pracy w Polsce w 2009 r." wynika, że zaledwie 40 proc. osób po 25. roku życia dostaje umowy o pracę na czas nieokreślony. Po 30. jest pół na pół.

Dla bezetatowców historie rodziców i dziadków, którzy w jednym przedsiębiorstwie dotrwali do emerytury, brzmią niczym scenariusz filmu fantastycznego.

Rzeczywistość? Patrycja z Bytomia ma 26 lat, jest trzy lata po obronie pracy magisterskiej. Skończyła filologię angielską. Etat? Szuka i czeka jak na cud. Katowicka szkoła językowa zatrudnia ją na zlecenie, płaci od godziny i nie pozostawia złudzeń: etatu nie będzie. Patrycja nie choruje i nie kupuje na kredyt. Na jedno i drugie jej nie stać. Dorabia: korepetycje po 25 zł za godzinę razy kilkadziesiąt godzin w tygodniu.

- Bez pomocy rodziców nie dałabym rady - mówi. Specjalizuje się w angielskim biznesie, ale marzy o etacie chociażby w przedszkolu.

Bezetatowcy, to już nie margines rynku pracy. Skazanych na życie bez etatu wciąż przybywa. - W tej chwili mamy w Polsce dziewięć form pracy elastycznej, czyli takiej, którą można świadczyć bez etatu. Umowy na czas nieokreślony są rzadkim dobrem. Wedle danych Eurostatu, jeśli chodzi o liczbę bezeatowców, wyprzedziliśmy Hiszpanię - na każde 100 osób zatrudnionych 27 nie ma u nas umowy na czas nieokreślony. Problem narasta i będzie narastał - wyjaśnia dr Rafał Muster, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, specjalista od rynku pracy.

A kiedy się pojawił? - Przełomowy był rok 2003 i ustawa o zatrudnieniu pracowników tymczasowych - przypomina Muster.

Genezy problemu upatruje się w braku partnerstwa na rynku pracy. - Takie zaistniałoby, gdyby to pracownik wybierał dogodną formę zatrudnienia. Coraz częściej mamy natomiast do czynienia z narzucaniem formy przez pracodawcę - tłumaczy. Formy oszczędnej - zlecenie i umowa o dzieło, to niższe koszty zatrudnienia i szybka możliwość zastąpienia pracownika kolejnym.

Bezetatowców możemy podzielić na dwie grupy: tych z wyboru i tych skazanych na brak etatu. Ci pierwsi są w mniejszości, dobrze zarabiają, stać ich na opłacenie ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego, wykupienie trzeciego filara, nawet na wakacje. Dla większości praca bez etatu to same minusy: brak stabilizacji czy świadczeń socjalnych.

Efekty? - Frustracja tych, którzy świadczą pracę, a nie wiedzą, czy będą to robili za miesiąc czy dwa - mówi Rafał Muster.

Plusy są dla nielicznych

Brak szefa Dla wielu podstawowy argument za pracą bez etatu.
Free, znaczy wolny Freelancerami są zazwyczaj dziennikarze, tłumacze, informatycy czy artyści. Najlepsi przebierają w ofertach agencji reklamowych, marketingowych czy firm szkoleniowych.

Elastyczny czas pracy i praca w domu Freelancerzy mogą pracować w domu. Nie pracują "od do", ale też nie leniuchują, praca na zlecenie oznacza często pracę non stop.

Zarobki Dobrze wykształceni i przedsiębiorczy mogą zarobić po kilka i kilkanaście tysięcy miesięcznie.

Brak świadczeń socjalnych i ubezpieczenia zdrowotnego Bez etatu chorujesz na własny rachunek, podobnie odpoczywasz. Katar i przeziębienie można wykurować domowymi sposobami. Poważna choroba albo np. dla kobiety ciąża, to spore koszty leczenia, którego nie pokryje NFZ. Bezetatowcy bez ubezpieczenia często żyją z długami.

Brak świadczeń emerytalnych Wielu, szczególnie młodych bezetatowców w nadziei na rychłe podpisanie umowy o pracę albo ze względu na niskie przychody, nie odprowadza składek emerytalnych.

Brak stabilizacji Z etatem można planować, chociażby większe wydatki. Umowę na czas nieokreślony rozwiązuje się z dłuższym okresem wypowiedzenia, umowę-zlecenie "od ręki". Zdecydowanie łatwiej "z etatem" wziąć kredyt czy pożyczkę. Bez etatu? Pół biedy, jeśli wynagrodzenie za pracę wpływa na konto regularnie. Znacznie częściej "wolni strzelcy" imają się różnych zleceń, a na zapłatę czekają miesiącami.

Stygmatyzacja i frustracja Osoby bez etatu są w firmach traktowane jako pracownicy gorszego sortu. W dłuższej perspektywie praca, która nie kończy się nagrodą, w tym przypadku etatem, prowadzi do frustracji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto