Flak mistrzem dwójek

Zawodnicy CTC ciągle utrzymują świetną formę z początku sezonu. Odnieśli sukcesy w prestiżowych wyścigach.
Podczas Mistrzostw Polski w jeździe na czas dwójkami, które zostały rozegrane w Sobótce Dariusz Flak wywalczył w kat. I (30-39 lat) pierwsze miejsce. Jacek Drzewiecki uplasował się na 8. pozycji, Radosław Jarosz i Tomasz Skowronek - na 10. W kat. II a (40-45 lat) Henryk Praski i Zdzisław Mazygliński zajęli 12. miejsce. W kat. III a Marek Gieracz z Jerzym Cesarzem sklasyfikowani zostali na 10. pozycji. W kat. III b Witold Wozowicz zdobył brązowy medal a Grzegorz Kołodziejek był 5.

Z dobrej strony pokazali się też nasi kolarze w najważniejszej imprezie tego sezonu - Mistrzostwach Polski ze startu wspólnego, które odbyły się w Strawiczynie. Pierwszego dnia startowały starsze kategorie wiekowe. W kat. III a Marek Gieracz był 18., a Zbigniew Banaszczyk - 22. W kat. III b Witold Wozowicz zajął 23. miejsce. W kat. II b Zbigniew Szewczyk osiągnął metę na 11. pozycji.
Częstochowianie mieli wielkie apetyty na wysokie miejsca w najmłodszej kategorii wiekowej. Nie udała się im jednak ta sztuka. Musieli się zadowolić jednym miejscem w pierwszej i trzema w drugiej dziesiątce.

- W tej kategorii mieliśmy teoretycznie najsilniejszych zawodników. Spotkało nas jednak rozczarowanie. Taki jest sport. Nie można w nim niczego zaplanować i mieć stu procent pewności. W mistrzostwach Polski jest bardzo duża konkurencja i wielu kandydatów do medali. Pozostała przede wszystkim duża satysfakcja z samego udziału w mistrzostwach - mówi jeżdżący prezes CTC Henryk Praski.
W kat. I najwyżej sklasyfikowany został Zbigniew Masłoń, który zajął 7. miejsce. Dariusz Flak był 15., Jacek Drzewiecki - 16., a Jacek Pikorski - 18.
W najbliższy weekend czekają naszych kolarzy kolejne występy. Wystartują w wyścigach w Poddębicach i Bodzentynie.

Dariusz Flak, po wygraniu III serii Pucharu Polski podczas zawodów w Chęcinach jest zdecydowanym liderem tego cyklu. Do jego zakończenia pozostały jeszcze tylko jedne zawody, a jego przewaga nad rywalami jest tak duża, że nawet gdyby w nich nie wystąpił, i tak zajmie pierwsze miejsce.