- Bierzemy pod uwagę możliwość zbojkotowania meczów z Polonią Bydgoszcz - oświadczyła wczoraj część żużlowców, chociaż nie ma wśród nich chętnych do firmowania tej deklaracji nazwiskiem.
Spotkania, o których mówią, będą decydowały o utrzymaniu klubu w ekstralidze. W sezonie zasadniczym częstochowianie zajęli ostatnie miejsce w tabeli, a w zamykającym rundę meczu w ich szeregach zabrakło lidera drużyny Rune Holty. Norweg z polskim paszportem nie wyjechał na tor, ponieważ klub jest mu już winny 140.000 euro!
Wczoraj przez chwilę pojawiła się informacja, że dług został uregulowany, ale Robert Gęsiarz, menedżer żużlowca, temu zaprzeczył.
- Może ktoś potraktował w tych ramach pieniądze, jakie Ru-ne dostał w styczniu od swojego sponsora? Bo my mówimy o wypłatach klubowych, stanowiących wynagrodzenie za zdobyte w lidze punkty. Nie zmienia to faktu, że w następnym meczu Rune pojedzie, a o długach porozmawiamy później - zapewnia Gęsiarz.
Częstochowski klub ma jednak dług nie tylko wobec Holty - nie płaci także pozostałym zawodnikom. Nawet Sławomir Drabik, który nie zdobywa wielu punktów, a więc znajduje się niemal na końcu listy płac, czeka na zaległą wypłatę.
Sytuacją Włókniarza zaniepokojeni są kibice. Wczoraj napisali list otwarty do zarząd klubu. Domagają się w nim dymisji trenera Jana Krzystyniaka, chcą także wiedzieć, w jakiej kondycji finansowej jest Włókniarz i jakie plany na przyszłość ma zarząd.
- Warunek ratunku jest jeden: szybkie pojawienie się sponsora - mało oryginalnie odpowiada im prezes Marian Maślanka.
- Mam przeczucie, że za chwilę podobne problemy będą miały także inne kluby - dorzuca natomiast Marek Cieślak, selekcjoner polskich mistrzów świata i były zawodnik Włókniarza.
Współpraca AZ
Jagiellonia mistrzem Polski. Feta i kibice w centrum miasta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?