Co łączy z sobą windy osobowe w blokach Rakowa czy Północy, suwnice w hucie, schody ruchome na dworcu PKP i "diabelskie młyny" w przyjeżdżających latem lunaparkach?
Z wszystkimi tymi urządzeniami bezpośredni kontakt mają ludzie - dla ich bezpieczeństwa kontrolę nad sprawnością mechanizmów sprawuje Urząd Dozoru Technicznego. Instytucja to bardzo mało znana. Niesłusznie, bowiem każdy obywatel może zwrócić się do UDT o sprawdzenie konkretnego urządzenia lub instalacji, czy aby nie zagraża życiu i zdrowiu użytkowników.
Warto o tym pamiętać choćby z racji na zdarzające się tragiczne wypadki, spowodowane dewastacją wind osobowych.
- Jesteśmy powołani do tego, by dbać o bezpieczeństwo użytkowników urządzeń, stwarzających zagrożenie. Od kotłów, zbiorników i rurociągów po wciągarki, podesty ruchome i przenośniki - mówi szef oddziału UDT Mieczysław Pawlik.
Inspektorzy UDT należą do ludzi zapracowanych ponad miarę, muszą się bowiem permanentnie szkolić. W ślad za rozwojem techniki dochodzą nowe urządzenia. Aby sprawdzić bezpieczeństwo ich użytkowania, trzeba je fachowo sprawdzić, do tego jest znów potrzebna specjalistyczna wiedza itd. Co ciekawe zajęcia nie ubyło z nadejściem gospodarczego kryzysu. Upadły wielkie firmy, w międzyczasie powstały setki nowych, przeważnie małych przedsiębiorstw. 13 inspektorów częstochowskiego oddziału UDT ma pod swoją pieczą ponad 3 tysiące instytucji, eksploatujących urządzenia objęte dozorem.
Nie sposób wszystkich skontrolować według jakiegoś systemu. UDT reaguje najczęściej na sygnały Państwowej Inspekcji Pracy oraz informacje użytkowników (nie mylić z właścicielami!) zaniepokojonych stanem technicznym instalacji czy maszyny. W razie stwierdzenia niezachowania terminu kontroli właściciel urządzenia otrzymuje tylko upomnienie - zarazem przypomnienie o konieczności wywiązania się z tego obowiązku. Gorzej, jeśli stwierdzone zostanie bezpośrednie zagrożenie ludzi. Wówczas wydawana jest decyzja administracyjna z rygorem natychmiastowej wykonalności. Gdy i to nie poskutkuje, powiadamiana jest prokuratura. Czasami sprawa znajduje swój epilog w sali sądowej.
Każdy praktycznie inspektor UDT mógłby opowiadać o przypadkach nieodpowiedzialności, wręcz głupoty ludzkiej odkrywanej podczas kontroli. W rezultacie pracujące urządzenia przypominają bardziej bombę z opóźnionym zapłonem. Najsmutniejsze obowiązki dotyczą analizy przyczyn ewentualnej awarii, kiedy ludzie tracą zdrowie, nawet życie. Dochodziło przecież do wypadków w lunaparkach, nie są niestety rzadkością tragedie spowodowane usterką windy.
Niemal zawsze przyczyna zdarzenia leży po stronie człowieka. Przed laty w jednej z częstochowskich fabryk pracownik wyszedł na dach windy osobowej, by uciąć sobie drzemkę. Lina dźwigu zadziałała niczym gilotyna i człowiek poniósł śmierć. Takie tragiczne memento nie każdego jednak odstraszy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?