Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

E-papierosy coraz popularniejsze w Lublinie

Ewa Pajuro
Ewa Pajuro
Wygląda jak tradycyjny papieros i tak jak on zawiera nikotynę. Tyle podobieństw. Elektroniczny papieros nie ma substancji smolistych i rakotwórczych, „pali się” bez żaru, nie śmierdzi.

Jedni podchodzą do wynalazku sceptycznie, inni są zachwyceni - Swoją przygodę z e-papierosem zacząłem ponad miesiąc temu. Urządzenie dostałem w prezencie – wspomina Marcin Markiewicz, informatyk. - Zaciągnąłem się i ku mojemu zdziwieniu, poczułem dym. Żarząca końcówka przypominała do złudzenia zwykłego papierosa. Po 2 dniach zaczęło mi jednak brakować normalnych papierosów. Miałem uczucie „nie napalenia” – tłumaczy. - E-papierosa paliłem niecałe 2 tygodnie. Pewnego dnia po prostu nie sięgnąłem po niego. Od 3 tygodni nie palę w ogóle. Trudno powiedzieć jednak czy to zasługa e-papierosa – ocenia informatyk.

„Zimny papieros” reklamowany jest jako zdrowszy odpowiednik tradycyjnej używki.

Zawiera nikotynę, ale nie ma w nim substancji smolistych i rakotwórczych. - Papierosy elektroniczne „pali się” bez ognia. Składają się z ustnika, atomizera, żarnika i baterii. W ustniku znajduje się zbiornik wypełniony watą, nasączoną płynem z czystą nikotyną. Gdy palacz zaciąga się, żarnik nagrzewa płyn. Powstają opary nikotyny. To, co palacz wydmuchuje to para powstała z płynu, a nie produkty spalania jak w przypadku tradycyjnych papierosów. E-papierosa możemy palić w miejscach publicznych, nie przesiąkamy brzydkim zapachem, nie mamy problemu z popiołem i niedopałkami – zachwala Mirosław Morszczyzna, właściciel jednej z firm dystrybuujących elektroniczne papierosy w Lublinie.
**E-papieros ma ambicje, by jak najwierniej naśladować swojego tytoniowego odpowiednika. - W ofercie mamy do wyboru 9 różnych smaków e-papierosów, m.in.: tobacco, mint, truskawka – wymienia Morszczyzna. Okazuje się jednak, że lublinianie decydują się na zakup urządzenia, przede wszystkim ze względów finansowych. - Oszczędność, to główny powód dla którego e-papierosy kupują ludzie z naszego regionu. Dziennie sprzedajemy około 20 zestawów – mówi Morszczyzna. Klient w pakiecie z e-papierosem dostaje baterię, ładowarkę, zasilacz. To wszystko za około 160-250 zł. Do tego musi dokupywać wymienne wkłady nikotynowe. Przykładowo, 10 ml płynu za około 20 zł, ma wystarczyć na 120 papierosów.

Urządzenie jednak budzi kontrowersje.
Co jakiś czas, pojawiają się propozycje by zakazać jego sprzedaży w Polsce. Powód? Brak kompletnych badań na temat jego wpływu na organizm. Firmy rozprowadzające e-papierosy nie obawiają się jednak zakazów. – Mamy coraz więcej klientów, sprzedaż rośnie, ciągle inwestujemy w ten biznes – mówi Dawid Urban z firmy dystrybuującej e-papierosy.

Lubelscy lekarze niechętnie wypowiadają się na temat urządzenia. Terapeuci przyznają, że żaden wynalazek nie zastąpi mocnego postanowienia zerwania z nałogiem. - Każde uzależnienie to przede wszystkim choroba emocji i nad nimi trzeba pracować. E-papieros może pomóc osobom, które mają bardzo silne głody nikotynowe na samym początku terapii. Walka z nałogiem polega jednak na tym, by całkowicie zrezygnować z substancji, od której jesteśmy uzależnieni – mówi Adam Mościcki, terapeuta uzależnień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto