Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DZ: Alimenty aż do śmierci... Jak długo powinniśmy płacić?

Teresa Semik
fot: 123rf
Ojciec pierwszy. - Płaciłem alimenty na córkę do ukończenia przez nią 18 lat. Potem podjęła dalszą naukę, więc też płaciłem. Rok temu skończyła 26 lat i dalej chce się uczyć. Problem w tym, że co roku chce się uczyć w innej szkole. Jak długo może to jeszcze trwać? - pyta Andrzej Michalski z Katowic.

Aśce starcza cierpliwości i zapału do nauki najwyżej na 3-4 miesiące. Potem rzuca szkołę i wybiera następną. Z każdym nowym rokiem szkolnym idzie do komornika z zaświadczeniem, że zdobywa wykształcenie, więc alimenty się jej należą. A ponieważ alimenty zostały faktycznie zasądzone wcześniej, to na tej podstawie komornik pobiera pieniądze z konta ojca Aśki.

- Skoro dziecko uczy się 3-4 miesiące, po czym rzuca szkołę, to czy ja muszę płacić alimenty przez cały rok szkolny - zastanawiał się pan Andrzej, ale wkrótce problem jakby rozwiązał się sam. Od marca 2009 r. do lipca 2010 r. Aśka nie chodziła do szkoły i nie dopominała się alimentów od taty. Lecz teraz znów pojawiła się u komornika z zaświadczeniem, że chodzi do szkoły i na tej podstawie chce, aby ojciec zaległe alimenty jednak jej wypłacił. Komornik zabrał z konta prawie 3 tys. zł.

Ojciec drugi.
- Płaciłem na córkę co miesiąc dobrowolnie 300 złotych - mówi Janusz N. z Gliwic. - Kiedy dowiedziała się, że po rozwodzie zawarłem nowy związek małżeński, wystąpiła do sądu o alimenty. Miała wtedy 22 lata i była studentką. Nie kwestionowałem płacenia na jej utrzymanie tak długo, jak długo nie ukończy uniwersytetu. Sąd zdecydował, że mam jej przekazywać miesięcznie 500 zł. Dziś ma 25 lat i - według mojej wiedzy - powinna skończyć naukę już w czerwcu tego roku. Co mam zrobić, by przestać płacić alimenty na dorosłą córkę? - pyta pan Janusz. Z nowego związku ma kilkuletniego syna. Od momentu rozprawy w sądzie córka nie utrzymuje z nim żadnych kontaktów.

On też nie zna jej obecnego miejsca zamieszkania, nie wie, czy uczy się dalej, czy wyszła za mąż.

"Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych wobec dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie" - mówi prawo. Czy to znaczy, że dzieci mogą żyć na garnuszku rodziców w nieskończoność?

Sąd uchyli takie alimenty
Krzysztof Zawała, cywilista katowickiego Sądu Okręgowego
Jeśli osoba zobowiązana do świadczenia alimentów uważa, że dziecko nie wykazuje zwykłej staranności zmierzającej do usamodzielnienia się, nie kończy szkoły, nie podejmuje pracy, może domagać się przed sądem uchylenia obowiązku alimentacyjnego. Występując z ta-kim pismem procesowym, rodzic musi jednak wykazać, że po stronie dziecka jest właśnie ta zła wola, że nadużywa prawa do alimentów. Przepis mówi, że rodzice muszą pomagać dziecku tak długo, jak długo ono się nie usamodzielni i jest w niedostatku. To nie oznacza, że dziecko może być wiecznie na utrzymaniu rodziców i jest całkowicie zwolnione z jakiegokolwiek wysiłku, żeby tę sytuację zmienić. Na przykład, podejmuje co rok naukę w innej uczelni i żadnej nie kończy. Albo ukończy szkołę, ale nie szuka pracy. Rodzice mogą uchylić się wtedy od świadczeń alimentacyjnych, ale jedyna droga prowadzi przez sąd.


Jak długo rodzice muszą płacić na utrzymanie dorosłego dziecka
Czas trwania obowiązku alimentacyjnego nie jest ograniczony terminem. Nie zależy od osiągnięcia przez dziecko określonego wykształcenia. Istotne jest tylko to, czy dziecko może się utrzymać samodzielnie. Jeśli jest pełnoletnie, ale chce kontynuować naukę, a jest to uzasadnione jego dobrymi wynikami, rodzice muszą dalej płacić na jego utrzymanie.

Wysokość alimentów uzależniona jest od możliwości zarobkowych i majątkowych rodziców. Sąd nie bierze pod uwagę wyłącznie aktualnie pobieranego wynagrodzenia, ale to, ile rodzic jest w stanie zarobić i czy dokłada starań, by swoje możliwości zarobkowe w pełni wykorzystać.

W wypełnianiu powinności alimentacyjnej obowiązuje tak zwana zasada równej stopy życiowej rodziców i dzieci. Oznacza to, że rodzice obowiązani są zapewnić dziecku utrzymanie na takiej stopie, na jakiej sami żyją.

Rodzice nie są obowiązani dostarczać środków utrzymania dziecku, które jest już przygotowane należycie do wykonywania odpowiedniego dla niego zawodu, podejmuje dalszą naukę, ale w studiach się zaniedbuje. Nie robi należytych postępów, nie otrzymuje obowiązujących zaliczeń, nie zdaje w terminie przepisanych egzaminów, a także wtedy, jeżeli z własnej winy powtarza lata studiów i wskutek tego nie kończy studiów w przewidzianym programem okresie. (Wyrok Sądu Najwyższego z sierpnia 1980 roku)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto