Dwa zwycięstwa

W ostatniej kolejce rozgrywek komplet punktów zdobył Lotnik Goliard Kościelec, który pokonał na wyjeździe Uranię Ruda Śląska. Było to zarazem pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Lotnika w tym sezonie.

- Spodziewaliśmy się wygranej na wyjeździe. Mogliśmy pokonać rywala znacznie wyżej, lecz nie wykorzystaliśmy wielu znakomitych sytuacji - powiedział trener Jan Teodorczyk.

Nasi piłkarze zdobyli pierwszą bramkę w 21 min. po dośrodkowaniu trenera Teodorczyka. Piłkę umieścił w siatce głową Piotr Prusko. Gospodarze ruszyli do ataku kilkakrotnie zagrażając bramkarzowi Lotnika strzałami z około 16 m. Ani raz nie pokonali jednak Grzegorza Cyrulińskiego. Drugi gol dla Kościelca padł osiem minut przed końcem. Tym razem Prusko dograł do Janusza Kowalika, który wykończył akcję. Lotnik zagrał bez czterech podstawowych zawodników. Z przyczyn osobistych nie mógł wystąpić Bartłomiej Kozakiewicz. Kontuzje wykluczyły natomiast z udziału w meczu: Adama Awdiejewa, Artura Kazimierskiego i Przemysława Chobota.

Urania Ruda Śląska - Lotnik Goliard Kościelec 0:2 (0:1). Bramki: Piotr Prusko (21), Janusz Kowalik (82)

LOTNIK: Cyruliński - Teodorczyk, Kubanek, Kowalczyk, Urbaniec, Banaś - Kwasek, Palacz (85 Komorowski), Góra - Kowalik, Prusko.

Raków odniósł wyjazdowe zwycięstwo z Szombierkami Bytom. Pod koniec początkowego kwadransa Kamil Suliński wyprzedził stopera gospodarzy dochodząc do prostopadłego podania w polu karnym. Posłał piłkę w długi róg. Na kolejną bramkę musieli czekać częstochowianie aż do 76 min. Tomasz Czok zgrał głową piłkę do Daniela Lisowskiego a ten podwyższył wynik na 2:0. Rezultat ustalił Czok, po akcji z Mariuszem Przybylskim. Zespół Rakowa mógł jeszcze co najmniej dwa razy cieszyć się z bramek. W poprzeczkę trafił z wolnego Maksymilian Rogalski, a w ostatnich sekundach w słupek Czok.

Szombierki Bytom - KS Raków Częstochowa 0:3 (0:1). Bramki: Kamil Suliński (13), Daniel Lisowski (76), Tomasz Czok (85)

RAKÓW: Siwy - Sroka, Jankowski, Ojczyk, Przybylski - Gałkowski, Rogalski, Lisowski, Lesik - Czok, Suliński.

Grom Victoria przegrał kolejny mecz różnicą jednej bramki. Nasza drużyna objęła prowadzenie w 10 min. po celnym trafieniu z wolnego z ok. 18 m. Autorem bramki był Adrian Pasieka.

- Zanosiło się na sensację - mówi prowadzący drużynę trener Rafał Kuczera.

Niestety, częstochowianie stracili dwadzieścia minut później gola na własne życzenie. Bramkarz Piotr Mrożek wypuścił lekko dośrodkowaną piłkę, a napastnik Czarnych Sosnowiec wykorzystał prezent. Po tym golu z Gromu jakby uszło powietrze. Ostatni kwadrans był w wykonaniu zespołu fatalny. Udało się jednak utrzymać remis. Po przerwie nasi piłkarze zagrali bardziej otwartą piłkę. Już w 5 min. zostali jednak skarceni. Po rzucie wolnym głową do siatki trafił zawodnik Czarnych. Po kwadransie drugiej połowy było już 3:1 dla gości. Tym razem jeden z sosnowiczan przelobował Mrożka. Ostatnie 20 min. było, zdaniem trenera Kuczery, najlepsze w wykonaniu Gromu w całym sezonie. Brakowało tylko skuteczności. Bliscy wpisania się na listę strzelców byli: Rafał Skrzypkowiak, Radosław Borowski i Filip Brzózka. Skrzypkowiakowi udała się wreszcie ta sztuka pięć minut przed końcem. Piłkę dograł mu na głowę Bartłomiej Szmigiel.

- Trochę zabrakło nam szczęścia. Moim zdaniem kluczowym momentem dla losów meczu była stracona bramka na 1:1 - twierdzi R. Kuczera.
GROM: Mrożek - Ciekot, Borowski (65 Lechowski, 75 Kostarczyk), Szmigiel, Pasieka - Kasiński, T. Stefański (80 P. Górecki), Brzózka - R. Stefański (46 Miedziński), Skrzypkowiak.

KS Włodar Częstochowa przegrał na wyjeździe ze Śląskiem Świętochłowice 2:4.