MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Domeks Tytan AZS Częstochowa zakończy najprawdopodobniej na piątej pozycji

Andrzej Zaguła
W ostatnim meczu akademicy przegrali na swoim parkiecie z kędzierzynianami
W ostatnim meczu akademicy przegrali na swoim parkiecie z kędzierzynianami fot. Waldemar Deska.
Siatkarze Domeksu Tytana AZS-u Częstochowa przegrali w lidze czwarty mecz z rzędu. Tym razem 1:3 (18:25, 25:23, 12:25, 21:25) z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni Grzegorza Wagnera tylko w drugim secie dali nadzieję swoim kibicom na korzystny wynik.

W trzecim i czwartym byli tylko tłem dla świetnie usposobionych graczy ZAKS-y. Katami gospodarzy byli Michał Ruciak i Jakub Jarosz. Razem zdobyli dla swojego zespołu 43 pkt. Jarosz został wybrany najlepszym graczem zawodów. Trudno się dziwić. Oprócz tego, że znakomicie radził sobie na siatce, punkty dla gości zdobywał także z linii zagrywki.

- Częstochowa to trudny teren. Ale z reguły zawsze mi się tu dobrze grało - przekonywał po sukcesie kędzierzynian. - Sytuacja w tabeli jest taka, że aby utrzymać miejsce za liderującą Skrą, musieliśmy tutaj wygrać.

Gospodarze sprawiali tym razem wrażenie, jakby nie wierzyli, że stać ich na zwycięstwo z czołowym zespołem naszej ligi.

Gdy przyjezdni osiągali kilkupunktową przewagę właściwie nic już nie mogli wskórać.

- Tak już z nami jest. Kiedy nam idzie, to wszystko jest pięknie, ładnie. Przychodzi jednak taki moment, że popełniamy błędy i wtedy gra zupełnie przestaje się kleić. Jakoś nie możemy się wówczas zebrać, zmobilizować do odrabiania strat. Teraz już nie ma co zastanawiać się nad ostatnimi porażkami. Przed nami spotkanie z szóstką z Wielunia. Nie zamierzamy potraktować go ulgowo. Zagramy o zwycięstwo - zapewnia libero akademików, Paweł Zatorski.

Kapitan AZS-u, Piotr Łuka na temat ostatniego meczu AZS-u w fazie zasadniczej przeciwko Siatkarzowi Wieluń, wypowiada się w jeszcze bardziej jednoznaczny sposób, odpierając w ten sposób część zarzutów, sugerujących, że częstochowianie nie będą czynili problemów w odniesieniu zwycięstwa przez podopiecznych Damiana Dacewicza.

- My jesteśmy daleko przed piłka nożną i żadne tego typu historie, że ktoś komuś chce się podłożyć nie powinny być nawet brane pod uwagę. Tego typu insynuacje szkodzą dyscyplinie. Szkoda jednak, że płyną z ust osób doskonale znanych w środowisku. To najbardziej boli- zaznacza Łuka.

Spotkanie Siatkarza z AZS-em zaplanowano na sobotę, godz. 17.00.

Gospodarze w przypadku wygranej zapewnią sobie ligowy byt na następny sezon.

Trudno bowiem spodziewać, że w potyczce lidera Skry Bełchatów z Jadarem Radom, innym zespołem zagrożonym degradacją, odnotowany zostanie inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy.

Z kolei Domex zakończy najpewniej fazę zasadniczą PlusLigi na piątej pozycji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto