W lipcu dom oglądali przedstawiciele portugalskiego koncernu Mota Engil. Wizyta była, jak to się określa dyplomatycznie, owocna. A owocem była deklaracja Portugalczyków, że w ciągu 6 tygodni przedstawią wstępną koncepcję architektoniczną remontu zabytku i wycenę projektu, ze wskazaniem źródła finansowania.
Goście bawili w Częstochowie w drugiej połowie lipca, więc termin z deklaracji już dawno minął. Nie wygląda więc na to, żeby było z kim dalej rozmawiać. A urzędnicy liczyli na spółkę z Mota Engil. Miasto miałoby wnieść aportem do spółki celowej działkę wraz z budynkiem. Prywatny inwestor z kolei miałby wyremontować budynek, w zamian za zyski, jakie mógłby czerpać z wynajmu powierzchni biurowych i handlowych, na które zostanie przeznaczona część willi.
Wiceprezydent Mirosław Soborak, który prowadził rozmowy z Portugalczykami, nie traci nadziei, że Dom Księcia da się uratować za pieniądze prywatnej firmy. Ponoć poza Mota Engil jest jeszcze sześciu innych zainteresowanych Domem Księcia.
Jeden z nich to Wolfs Corporation z siedzibą w Chorzowie. Przedstawiciele tej korporacji też byli w lipcu na rozmowach z wiceprezydentem Sobo-rakiem. I tyle. Nazw innych zainteresowanych Domem Księcia miasto nie ujawnia. Jedno jest pewne. W budżecie miasta nie ma i w przyszłym roku nie będzie około 50 milionów złotych potrzebnych na remont zabytkowej kamienicy, w której mieszka 100 rodzin.
Gdyby ziścił się portugalski scenariusz, to w dzielnicy Wyczerpy za pieniądze Mota Engil stanęłyby bloki dla obecnych lokatorów Domu Księcia, a Portugalczycy mieliby cały budynek. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej gotów był nawet rozpocząć negocjacje w sprawie zadośćuczynienia tym, którzy wykupili mieszkania w Domu Księcia na własność.
Dom Księcia wybudowano w latach 1912-1913 na zlecenie księcia Michała Romanowa. I praktycznie nigdy nie był remontowany. Przed drugą wojną światową mieszkali tam wyżsi oficerowie Wojska Polskiego, m.in. przez pewien czas generałowie Dąbkowski i Maczek. Po 1945 r. budynek został skomunalizowany. - Miasto tylko raz udało, że robi tu remont: kiedy przyjechał Gierek, w latach siedemdziesiątych pomalowali fasadę - opowiada Jan Tkaczyk, który mieszka tu od 1964 roku. Włożył w remont mieszkania 20 tysięcy złotych i chciałby tu zostać.
Oprócz mieszkań w budynku, na parterze są też sklepy, świetlica środowiskowa, Monar.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
Katastrofa samolotu Cirrus w Pyrzowicach. NAJNOWSZE USTALENIA, NIEZNANE FAKTY, RELACJE ŚWIADKÓW
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?