Brzęczek, choć nie jako urzędujący prezes, od wczoraj skupił w Rakowie całość władzy. On wydaje strategiczne decyzje finansowe, on przygotowuje zespół do zmagań w lidze. On wreszcie potwierdził, że znalazł się ktoś, kto pokryje dług Rakowa wobec magistratu. Niestety, w dalszym ciągu pozostaje tajemnicą, kim jest ten dobrodziej.
- Proszę tego kogoś nie nazywać jednak sponsorem. Tych mamy znacznie mniejszych. Liczy-my, że niebawem pozyskamy kolejnych. Najważniejsze, że zagramy w lidze - podkreślał Brzęczek.
Członkiem zarządu Rakowa w dalszym ciągu pozostaje Artur Szymczyk, który na co dzień jest prezesem częstochowskiej Skry. Szymczykowi w ramach dobrosąsiedzkich stosunków z Rakowem udało się pozyskać trzech kluczowych do niedawna zawodników tego zespołu - Konrada Geregę, Bartosza Glińskiego oraz Tomasza Stefańskiego.
- Wszystko po to, aby odciążyć budżet Rakowa. Ci piłkarze mieli wysokie stypendia i ich utrzymanie w drugoligowej ekipie stanowiłoby nie lada problem - przekonywał Szymczyk.
Jednak odejście wspomnianej trójki w aspekcie zapowiadanej walki Rakowa o utrzymanie w lidze i ambitnych planów sportowych Skry, stwarza bardzo dwuznaczna teorię, co do czystości intencji tych roszad kadrowych.
Raków oprze kadrę klubu na własnych wychowankach.
- Jesteśmy naszym zawodnikom niezmiernie wdzięczni, że w tak wyrozumiały sposób podchodzą do sprawy. Przecież niektórzy z nich, od 4. miesięcy nie widzieli na oczy żadnych pieniędzy. Powoli chcemy te zobowiązania regulować - przekonywał Krzysztof Kołaczyk z Rakowa.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?