Przewodniczący komisji Tadeusz Ryś nie chciał nic komentować. - Śledztwo trwa, nic nie powiem - oznajmił wchodząc do budynku prokuratury Wizyta członków komisji badania wypadków kolejowych w Częstochowie ma na celu wymianę wiedzy na ten temat dotychczasowych ustaleń.
- To formalne spotkanie. Po raz pierwszy odbywa się w prokuraturze - twierdzi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Wcześniej z członkami komisji prokuratorzy spotykali się na miejscu zdarzenia i w trakcie czynności. Dziś mamy ustalić szczegóły współpracy oraz harmonogram przekazywania zbieranych materiałów przez komisję. Nie uzyskaliśmy do tej pory żadnych materiałów z prac komisji.
Prokuraturze udało się już odczytać dane z rejestratorów obu lokomotyw, te dotyczą prędkości pociągów i drogi hamowania. - Nie mogę udzielić informacji o parametrach - dodaje Ozimek. - Natomiast sporządzamy stenogramy z rejestratorów rozmów dyżurnych ruchu.
Jak dotychczas jedynym podejrzany w sprawie jest dyżurny ruchu ze Starzyn.Tuż po zatrzymaniu trafił do szpitala psychiatrycznego. Prokuratura nie zdążyła mu przedstawić zarzutów. Sąd Okręgowy w połowie marca wydał decyzję o jego obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Śledczym muszą wyjaśnić czy dyżurny ruchu w momencie wypadku był poczytalny, by mógł odpowiadać karnie. Andrzej N. nie może zostać przesłuchany przez prokuraturę, bo nie pozwala na to jego stan zdrowia.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?