3 marca 2012 roku w Chałupkach pod Szczekocinami zderzyły się czołowo pociągi PKP Intercity relacji Warszawa-Przemyśl oraz InterRegio "Jan Matejko" relacji Warszawa Kraków. W katastrofie zginęło 16 osób, a 98 zostało rannych.
Jak na razie podczas śledztwa częstochowska prokuratura postawiła zarzuty jedynie dwóm osobom, dyżurnym ruchu ze Starzyn i Sprowy, Andrzejowi N. i Jolancie S. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej grozi im do 8 lat więzienia. Zdaniem biegłych to ich błędy bezpośrednio doprowadziły do katastrofy.
Obydwoje dyżurnych zostało zatrzymanych bezpośrednio po katastrofie. Jolancie S. nie postawiono jednak wówczas zarzutów i wypuszczono. Andrzej N. przeszedł załamanie nerwowe i przed formalnym postawieniem zarzutów przez kilka miesięcy przebywał na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym.
Jolancie S. zarzuty postawiono dopiero w październiku ubiegłego roku, kiedy do prokuratury dotarła opinia biegłych z zakresu transportu szynowego.
Częstochowska prokuratura ma również inną opinię biegłych, z której wynika, że pociąg relacji Warszawa-Kraków (wjechał na magistralę od strony Starzyn złym torem) jechał z prędkością 100 km na godzinę, ale 400 metrów przed zderzeniem maszynista rozpoczął procedurę hamowania. Pociąg zwolnił do prędkości 40 km na godzinę.
Drugi z pociągów relacji Przemyśl-Warszawa jechał w chwili zderzenia z nieco mniejszą prędkością (98 kilometrów na godzinę). Rejestrator nie odnotował żadnej próby hamowania.
To powoduje przypuszczać, że pod Szczekocinami zawiodły również procedury kolejowa, co j uż kilka tygodni po katastrofie sygnalizowała Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. Poinformowała ona wówcza o pięciu zaleceniach, które należy wdrożyć w PKP.
Jednym z nich było wprowadzenie dodatkowego czerwonego światła dla pociągów jadących lewym torem. Pociąg relacji Warszawa-Kraków, który jechał właśnie lewym torem, ale zgodnie z procedurami nie miał włączonego dodatkowego czerwonego światła.
Mimo tych ustaleń śledztwo nadal trwa, bo zebrane opinie biegłych są jedynie opiniami cząstkowymi. - Potrzebujemy jeszcze pełnej opinii biegłych. Zostanie ona sporządzona na podstawie opinii cząstkowych oraz na podstawie raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, który powinien być gotowy najpóźniej 3 marca - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.
Prokuratura nadal nie przesłuchała wszystkich świadków. - Mamy do przesłuchania jeszcze kilka osób m.in. obywateli Hiszpanii i Francji. Nie mogliśmy na razie tego uczynić, bo mieszkają oni pod innym adresem niż wskazany - mówi Ozimek.
Intensywnie pracują również biegli do spraw medycyny sądowej. Określają oni stan zdrowia poszkodowanych podczas katastrofy. - Złamania i obrażenia fizyczne są oczywiście bezpośrednim następstwem katastrofy. Mamy jednak również wiele osób poszkodowanych, które narzekają na rozstrój nerwowy po katastrofie. Ich stan zdrowia jest właśnie obiektem badań biegłych - dodaje Ozimek.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?